Obserwatorzy

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 3 "Nie szukaj mnie i nie pisz. Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczysz..."

Harry zrobił się biały jak papier. W pierwszej chwili myślał, że Zayn po prostu robi sobie z niego jaja. Ale kiedy patrzył na jego zasmuconą twarz, zdawał sobie sprawę, że to, co mu przed chwilą wyznał, było szczerą do bólu prawdą.
-Harry, tak mi cholernie przykro.- odezwał się Malik.
Styles już go nie słyszał. Nagle zerwał się z łóżka jak opętany i wpadł do pokoju Emily z hukiem. Zarządała oddzielnego jakiś tydzień temu, ale Harry nie wiedział dlaczego. Zawsze spali razem w jednym łóżku, a odkąd się przeniosła, to czuł się bez niej nieswojo. Lubił, kiedy była tuż obok, lubił śpiewać jej do snu, chociaż tego nienawidziła, lubił patrzeć jak zasypiała, lubił całować ją na dobranoc, budzić się w środku nocy i gadać z nią o głupotach i okręcać sobie wokół palca jej długie, czarne włosy.
Łóżko, na którym od niedawna spała było zaścielone. Wzrok zrozpaczonego Harry;ego powędrował w stronę szafy na ubrania, która była otwarta na oścież. Rzucił się w jej stronę. Była pusta, wisiały w niej tylko wieszaki, a na półce leżała fioletowa apaszka, którą kupił jej na osiemnaste urodziny. Chwycił ją i przycisnął do twarzy, żeby Zayn, który w tej chwili nadszedł, nie widział łez, napływających mu do oczu.
-Harry...- szepnął, podchodząc do niego.
-Miałeś rację, Zayn, miałeś rację.- rozpłakał się, nadal tuląc apaszkę do twarzy.
-Znalazłem to w kuchni.- powiedział Malik i podał przyjacielowi kopertę.
Harry chwycił ją łapczywie i rozerwał. W środku znajdował się list od Emily. Zaczął czytać na głos:
"Przepraszam Cię, Harry, ale musiałam, po prostu musiałam. Zdaję sobie sprawę, że czynię Cię nieszczęśliwym przez to, co teraz robię, ale zrozum, że ja też chcę się poczuć szczęśliwa. Nie kocham Cię już i musisz się z tym pogodzić. Wyjechałam. Nie szukaj mnie i nie pisz. Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczysz. Emily"

W tym momencie do pokoju wszedł zaspany Louis. Obudziło go trzaskanie drzwiami i rozmowy Harry;ego i Zayna. Postanowił wstać i zobaczyć, czy nie stało się coś złego:
-Czy Wam się w głowach poprzewracało, wiecie która jest godzina? Harry, dlaczego jesteś taki blady, co się stało?- pytał Tomlinson.
-Emily... uciekła...- wydukał Harry. Louis po jego słowach podszedł do niego i mocno przytulił, a Zayn szybko wybiegł z pokoju, bo już nie mógł na to wszystko patrzeć.
_______________________________________________________

Cześć! Było 4 komentarze, więc dodałam 3 rozdział, ale wydawało mi się, że dwa ostatnie dodała ta sama osoba. Na przyszłość, proszę tak nie robić! Dzięki za wszystkie odwiedziny i za komentarze, w ogóle się nie spodziewałam, że moje opowiadanie ktoś w ogóle będzie czytał ; D A, sorki że rozdziały takie krótkie, ale napisałam je już dawno, więc nie było sensu czegoś dodawać lub poprawiać. Opowiadanie się dopiero rozkręca, później będą dłuższe. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Liczę na komentarze. Następna część w poniedziałek. Na razie!
 

3 komentarze:

  1. wszystko super, tylko dlaczego takie krótkie? Liczymy na więcej i dawaj szybko nowy, bo ten jest super. Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeah, bicz. x DD
    Wiedziałam, że w głębi serca ich uwielbiasz ; DD

    Fajnie, że zaczęłaś pisać opowiadanie, bo świetnie ci to wychodzi x D I twojej siostrze też. x DD

    Ale postaraj się dodawać dłuższe rozdziały, bo ledwo co zaczęłam czytać, już się skończyło x DDD

    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twoją opowieść! Aż mi łzy do oczu napłyneły. Biedny Harry...

    http://one-direction-life-is-not-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń