Obserwatorzy

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 58 "Chyba najwyższy czas, żeby ktoś zabawił się w twojego ojca."

Nadszedł dzień, w którym chłopcy z zespołu po długiej "tułaczce" po Ameryce, wracali do domu. Zarówno oni, jak ich dziewczyny nie mogli się doczekać tego momentu. Każdy z nich chciał wpaść w stęsknione ramiona swojej ukochanej, zobaczyć w końcu jej radosny uśmiech, piękne oczy i twarz. Przecież nie widzieli się już szmat czasu. Harry, Louis i Zayn nie mogli usiedzieć na swoich miejscach w samolocie; dwaj pierwsi ciągle chodzili po pokładzie albo pytali pilota, kiedy nareszcie wylądują, zaś Malik zaszył się w ubikacji i palił papierosy, jednego po drugim. Tylko Niall i Liam zachowywali się w miarę normalnie. Ten ostatni położył się na swoim fotelu, kładąc głowę na kolanach Danielle i oboje słuchali muzyki z IPoda chłopaka, wykonując do rytmu niestworzone ruchy taneczne. Blondyn zaś swoim zwyczajem obżerał się cukierkami, które kupił kilka dni temu w jednym z brazylijskich sklepów. W przeciwieństwie do Harry'ego i reszty przyjaciół, wcale nie spieszył się do wysiadania. Tu było mu całkiem dobrze i wygodnie; ważne, że miał przy sobie coś do jedzenia i widoki za oknem, dzisiaj niekoniecznie ciekawe, gdyż na zewnątrz panowała dosyć gęsta mgła, więc niewiele było widać. Ale przecież nie leciał samolotem po raz pierwszy w życiu, więc widział już wielokrotnie piękne krajobrazy. Z góry wszystko prezentowało się inaczej niż tam, na dole. Ludzie wyglądali jak mrówki, budynki jak klocki Lego, samochody niczym resoraki. Ogólnie wszystko było inne.
-Panie Jenkins, kiedy w końcu wylądujemy?- do uszu Nialla dobiegł głos zniecierpliwionego Harry'ego, wydobywający się z kabiny pilota. Chłopak już chyba po raz tysięczny pytał o to samo. Znudzony kierowca samolotu odpowiedział:
-Już ci tłumaczyłem, że na zewnątrz jest bardzo mglisto. Musimy uważać. Nasz lot się trochę opóźni.
Loczek pomruczał coś tylko pod nosem i wrócił na swoje miejsce, gdzie siedział już Zayn, spoglądający za okno. Harry przycupnął na fotelu.
-No i czego się dowiedziałeś?- zapytał Malik. Styles pomachał dłonią w powietrzu.
-Zainwestuj w Tik Taki, bo ci jedzie.- zacytował, krzywiąc się, co Mulat skwitował wybuchem śmiechu.
-Niby dlaczego?- zdziwił się.
-Stary, ograniczaj się trochę z tymi fajkami albo rzuć to w cholerę.- rzekł, zakładając ręce za głowę. Zayn spojrzał na niego kątem oka.
-Na twoim miejscu nie przejmowałbym się teraz moim zdrowiem.
-O co ci znowu chodzi?
-Już ty dobrze wiesz, o co albo raczej, o kogo.- powiedział, wywierając szczególny nacisk na dwa ostatnie słowa. Harry przewrócił oczami.
-Boże, znowu będziesz wałkował temat o Emily.- naburmuszył się.- Błagam cię, daj sobie spokój. Nie baw się w mojego ojca.
-Chyba najwyższy czas, żeby ktoś zabawił się w twojego ojca.
-I co, niby ty będziesz go udawał?- zapytał Loczek z przekąsem. Zayn skrzyżował ręce na piersi.
-Dokładnie tak.- powiedział, unosząc w uśmiechu kąciki ust.- Harry, zastanów się, co robisz.
-Już się zastanowiłem.
-Właśnie, że nie!- krzyknął Malik.- Debilu, zrozum, że swoim postępowaniem ranisz Mary. Będziesz miał dziecko z inną dziewczyną i przez to będziesz musiał coraz częściej spotykać się z Emily. To rozwali wasz związek. Powiedz mi, zależy ci na Mary?
-Głupie pytanie, oczywiście, że tak!
-No, więc wybieraj albo ona, albo Emily i dziecko.- rzekł Malik i czekał na odpowiedź przyjaciela.
-Zayn, ty kompletnie zwariowałeś!- wkurzył się Styles.- Kocham Mary najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie mojego życia bez niej. Ale Emily też była kiedyś dla mnie ważna i w dodatku będę miał z nią dziecko. Ona zaraz po porodzie przeprowadza się do Londynu. Nie mogę jej zostawić na lodzie, to nie w porządku.
-Powiedzieć ci, co jest nie w porządku?- zapytał Zayn, patrząc prosto w zielone tęczówki chłopaka.- To, że jesteś nielojalny wobec Mary, i że chcesz zrobić jej takie świństwo. Tyle razy rozmawiałeś z nią przez telefon i na Skype i nigdy nie miałeś odwagi wyjawić jej prawdy.
-Przecież to nie jest rozmowa na komórkę! Co, mam zadzwonić do niej i walnąć prostu z mostu: "Cześć, kochanie! Wiesz, czego się dowiedziałem? Będę miał dziecko z Emily!" ?
Zayn przyłożył sobie rękę do czoła, dając Harry'emu do zrozumienia, że jest głupi. W tej chwili telefon Loczka naprawdę dał o sobie znać. Chłopak spojrzał na wyświetlacz.
-Mary.- powiedział uśmiechnięty i odebrał:
-Cześć kocie, co słychać?
-Gdzie wy jesteście?- zapytała.
-No, jak to gdzie?- zdziwił się.- W samolocie.
-Jeszcze? Jest 11.30, mieliście tu być już pół godziny temu. Co się dzieje?
-Krążymy w kółko.- wyjaśnił.- Jest straszna mgła, trudno lecieć. Dam znać, jak będziemy lądować, nie martw się.
-Jak to, nie martw się?!- krzyknęła zdenerwowana.- Myślałam, że coś się stało.
-Wszystko w porządku.- zapewnił Styles.- Mary, nie panikuj, tylko módl się, żeby nam się paliwo nie skończyło.
-Weź mnie nie strasz.- skarciła go dziewczyna.- Czekamy tu na was z Megan.
-Okey. Na razie, kotku! O, dobrze, że sobie przypomniałem!- Harry szybko się rozłączył, pomimo tego, iż blondynka próbowała dowiedzieć się, co takiego sobie przypomniał.
Loczek tymczasem schował telefon do kieszeni i popędził do pomieszczenia bagażowego, aby zajrzeć do swojej torby z rzeczami.
Mary bardzo zdziwiła się jego zachowaniem. Tak prędko się pożegnał. Zastanawiała się, co on kombinuje, nie zwracając uwagi na Megan, która coś do niej mówiła.
-Ej, ty mnie wcale nie słuchasz!- zdenerwowała się. Dziewczyna szybko się ocknęła.
-Przepraszam.- rzekła i usiadła na krześle obok przyjaciółki.- Co chciałaś?
-Pytam, co powiedział ci Harry. Kiedy w końcu będą lądować?
-Na razie nie wylądują, bo jest bardzo mglisto. Ale zadzwoni, jak tylko się czegoś dowie. Musimy czekać.
-Czekać, czekać.- burknęła Meg.- Czekamy już od godziny.
Mary przewróciła oczami. Austin miewała ostatnio humorki, czyli normalny objaw ciąży. Jednak Black i Martha pragnęły, aby to jak najszybciej się skończyło, gdyż było denerwujące. Megan raz pałała entuzjazmem, a chwilę później miała ochotę rozwalić wszystko, co stało jej na drodze. Na tych rozmyślaniach minęło blondynce 20 minut. W tym czasie jej towarzyszka pięciokrotnie odwiedziła pobliski sklep spożywczy, bo musiała kupić sobie coś do zjedzenia. Właśnie wracała z kolejną porcją ciasteczek z kawałkami czekolady w środku. Usiadła na krzesełku i łapczywie otworzyła opakowanie.
-Chcesz jedno?- zapytała, podsuwając pudełko w stronę Mary.
-Nie, dziękuję.- odpowiedziała. Nagle telefon w jej kieszeni zaczął wibrować. Wyciągnęła go i przeczytała sms-a od Harry'ego:

"Ciesz się, lądujemy!!! :)"
"Nareszcie! Czekamy z Meg przy odprawie :)"- odpisała, a następnie wrzasnęła do siedzącej obok przyjaciółki:
-Megan, oni zaraz tu będą!
Dziewczyna wypuściła z ręki opakowanie ciastek, ale w tej chwili jej to nie obchodziło. Pomimo swojego stanu, zaczęła skakać razem z blondynką z radości. Kiedy już się uspokoiły, naprzeciwko nich, w odległości kilkudziesięciu metrów pojawili się ONI. Szli, prowadząc za sobą swoje walizki. Gay Harry i Zayn zobaczyli swoje ukochane, rzucili bagaże i puścili się pędem w ich stronę. Mary również biegła, zaś Meg wolała poczekać na Malika, ponieważ wiedziała, co by ją spotkało, gdyby chłopak zobaczył, że ona ośmiela się biec w takim stanie.
Loczek gonił jak szalony. Chciał jak najszybciej przytulić swoją dziewczynę. Jeszcze kilka metrów, kilka kroków. I już, padli sobie w objęcia. Chłopak zakręcił Black kilka razy w powietrzu. W końcu postawił ją z powrotem na ziemi i spojrzał głęboko w jej błękitne oczy, z których zaczęły spływać łzy. Wytarł je kciukiem, a następnie złożył na ustach Mary długi pocałunek. Ich języki splotły się po dwumiesięcznej rozłące. Długo nie mogli się od siebie oderwać.
-Cholernie za tobą tęskniłem.- wyznał Styles, tuląc blondynkę do piersi.
-Ale ja bardziej.- przekomarzała się.
-Właśnie, że nie, bo ja!
Następnie Mary przywitała się z resztą towarzystwa. Nareszcie można było poczuć tą wspaniałą atmosferę, której każdemu brakowało przez te minione kilkadziesiąt dni.
-A gdzie jest Martha?- zapytał Louis, rozglądając się na wszystkie strony.
-W domu.- wyjaśniła Megan.- Przygotowuje obiad.
-Właśnie!- krzyknął Niall.- Jedźmy już, strasznie zgłodniałem.
-Stary, zjadłeś w samolocie całą paczkę cukierków, jeszcze ci mało?- westchnął Harry i zmierzwił przyjacielowi włosy.
-Ej, przestań!- wkurzył się i poprawił swoją fryzurę, która znów została popsuta przez Stylesa. Obaj zaczęli się ścigać, niczym małe dzieci, co reszta obecnych skwitowała głośnym wybuchem śmiechu. Nagle pojawił się Paul. Zmierzył wszystkich badawczym i lekko zirytowanym wzrokiem.
-Chłopcy, uspokójcie się!- krzyknął, przybierając wyniosły ton głosu.- Posprzątajcie natychmiast ten bałagan, rozrzuciliście swoje walizki po całym korytarzu!
Po tych słowach odszedł kilka kroków w bok, bo ktoś do niego zadzwonił.
-"Posprzątajcie natychmiast ten bałagan"- przedrzeźniał go Zayn, machając teatralnie rękami.
-Nie chcę nic mówić, ale on robi się strasznie wkurzający i nieznośny.- powiedziała szeptem Danielle. Malik się oburzył.
-Ja?! Ja wkurzający i nieznośny?! Nie no, trzymajcie mnie, bo nie ręczę za siebie!
-Nie ty, tylko Paul.- sprostowała.
-Aaa, chyba, że tak.- uśmiechnął się zadowolony.- Z tym to się zgadzam. Czasem miałem ochotę zdrowo mu przypierdolić. Meg, nie patrz tak na mnie, przecież nic mu nie zrobiłem!
-Kochanie, znam cię dość dobrze, więc wiem, że byłbyś do tego zdolny.- powiedziała.
W tym momencie Paul powrócił. Swoim zwyczajem spojrzał na wszystkich jak na idiotów, a następnie przemówił:
-Chłopcy, mam dobrą wiadomość. Dzwonił do mnie reżyser waszego teledysku do nowego singla. Jutro jedziemy do studia załatwić wszystkie formalności, a za jakiś tydzień rozpoczynamy nagrywanie.
-O rany, ani chwili dla siebie.- mruknął pod nosem Liam.
-Przepraszam, mówiłeś coś?- menadżer nadstawił ciekawie uszu.
-Tak.- wtrącił się Louis.- Nie uważasz, że to wszystko trochę za szybko się dzieje? Dopiero wróciliśmy z trasy, a już za chwilę kręcimy teledysk. Przystopujmy!
-Stary, nie radzę...- wyszeptał Harry, przykładając palce do uszu.
-Louis, przerażasz mnie!- krzyknął wkurzony Paul.- W zeszłym roku byłeś najbardziej gorliwy ze wszystkich, a teraz ci się nagle odmieniło!
-A żebyś wiedział!- Tomlinson również podniósł głos, nie zważając na to, że pyskuje do starszego od siebie człowieka.- Akurat teraz w moim życiu jest ktoś, kto jest dla mnie ważniejszy ponad wszystko.
-Hahaha!- mężczyzna wybuchnął rubasznym śmiechem.- Kto? Ta ruda przybłęda?!
-Jak śmiesz tak o niej mówić?!- zdenerwował się Louis. On  Paul stali niebezpiecznie blisko siebie. Tomlinson syczał z gniewu i ręka go swędziała, przypominając mu o tym, że powinien stanąć w obronie Marthy i zdrowo przyłożyć menadżerowi. Już miał to zrobić, ale Harry pociągnął go do tyłu.
-Czy wy jesteście chorzy?- zapytał, patrząc na nich gniewnym wzrokiem.- Uspokójcie się, do cholery!
Obaj go posłuchali. Paul założył na nos swoje ciemne okulary i patrzył gdzieś w bok, zaś Louis włożył ręce do kieszeni i gapił się na trampki, które w tej chwili stały się bardzo interesujące.
-Dobra, nie przepraszajcie się.- powiedział po chwili ciszy Niall.
-Ja tam nie zamierzam GO przepraszać.- rzekł Higgins, wypowiadając z pogardą przedostatnie słowo.- Jutro macie być gotowi punktualnie o 11.00. Wszyscy!- krzyknął i skierował się do wyjścia.
Chłopcy i dziewczyny spojrzeli po sobie ze zdziwieniem.
-Chyba sobie o nas zapomniał.- przemówił Zayn.
-Niby dlaczego?- zapytała Megan.
-Miał nas odwieźć do domu.
-Przecież ja i Mary przyjechałyśmy autem. Jakoś się zmieścimy.
-Chyba żartujesz.- Malik popukał sobie w czoło.- Osiem ludzi i sześć walizek. Jak ten samochód da sobie radę, to mu złożę hołdy.
-Oj, nie gadaj, tylko chodź!- zdenerwowała się Austin i pociągnęła chłopaka za rękę w stronę wyjścia. Reszta również podążyła za nimi.

19 komentarzy:

  1. aaaaaaa Paul wszystko psuje:( a kiedy się dowie Mary o dziecku Hazzy? Mam nadzieję, że to zrozumie w końcu Emily zaszła w ciążę długo przed tym jak Mary i Styles stali się parą:) dodaj jakiś extra rozdział:) np. w środę!!!!
    proszę, proszę, proszę, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu.. Paul się wkurzył! Dawaj nexta a no i nowy na spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny rozdział :D

    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział... Ale wiesz ! Chce rozmowę harrego i mary na temat emily. Tyle na to czekałam *;* daj mi te rozmowe!! <33 czekam na nn ! I zapraszam do mnie na rozdział: negatywy-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. hejka ;)
    Nie ma to jak zacząć czytać i w połowie niestety skończyć, bo mama cię woła, żebyś się przyszykowała, bo jedziesz na urodziny :( Właśnie tak miałam. Ech ;( Ale skończyłam! Wróciłam z urodzin i zabrałam się za czytanie, hehe ;) Ja się tam wcale nie dziwię Malikowi, że martwi się o Harrego. Loczek powinien powiedzieć swojej dziewczynie prawdę, a nie kłamać w żywe oczy. No może nie kłamać, ale ukrywać bardzo ważną tajemnicę, która niestety może namieszać w ich życiu... Rozdział mi się podoba ;) Jest świetny, kochana :)
    Już nie mogę się doczekać następnego ;*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nominowałam cię do : the best blog award szczegóły na moim blogu w zakładce : nominacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę dodaj szybko , bo w następny czwartek(4 kwietnia)Piszę test kompetencji 6 klas i przez święta będę się uczyć:( A co do rozdziału to BOSKO!!!!!!Uważam , że Harry powinien ponieść odpowiedzialność za swoje czynny.Jeszcze nie chce się przyznać!!!!Tak strasznie rani Mary!!!!Pozdrawiam!!OLA:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Hah Fajny, osiem ludzi i te walizki? Chłopcy na dach! Czyż to nie wyśmienity pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, po co im walizki! Mogą jechać bez :D
    Ciekawa jestem jak Haz powie Mary o dziecku i jak ona zareaguje :D Nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka jest zajebista. Jest w niej dużo akcji. Zazdroszczę pomysłowości. ♥ Przeczytałam wszystko. :3 Przepraszam że komentuje dopiero teraz. :)
    CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ. !
    zapraszam do mnie : http://xoxolittlethings.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Suuuuuuuuuuper! ♥. Bardzo Ciebie przepraszam, że nie komentowałam ale nie miałąm czasu neistety, wybacz ;**/Anka:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie moge się doczekać tego momentu kiedy Mary pozna Emily. To się będzie działo... Łooo... Sorry, że tak żadko komentuje,ale wiesz... Rozdział pisałam, a co najlepszy już jest :) Do dupy, ale jest XD http://heart-attack-kimbery-crawford.blogspot.com/ SĄ TEŻ bohaterowie... myślalam o tym by ciebie tam nie dać, ale nie miałam z tobą kontaktu :) Czekam na nexta!
    Pozdro Is.Izkaxxx

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodawaj nexta!!!!!!tu ludzie czekają!!!Anielskiej cierpliwości nie mam,raczej nie będę miała:P Supcio!!!!Elcia

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham kocham kocham kocham *.* Zapraszam na mojego bloga o Nelly i One Direction . Jesli ci sie spodoba licze ze go zaobserwujesz i zostawisz komentarz .http://i-know-than-he-is-the-only-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. [SPAM]
    Witam, jestem stylistką na Stylistki.pl . Gdybyś chciał(a) mogłabym stylizować stroje głównej bohaterki twojego opowiadania. Wystarczy wysłać opis stroju lub okoliczność na mojego e-maila - megan.hokej@onet.eu . Zaprojektuje strój i wyśle ci link z nim . Przepraszam za spam. ;)

    OdpowiedzUsuń