Obserwatorzy

piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 47 "W tak błogiej chwili potrzebowała tylko jego obecności, nikogo więcej..."

Megan została zbudzona o 10.00 pocałunkiem w szyję. Zayn uśmiechał się do niej patrzył w nią, jak w obrazek.
-Czemu się na mnie tak gapisz?- zapytała, przecierając oczy.
-A co, nie mogę?
-Jasne, że możesz. Tylko myślałam, że coś ze mną nie tak.
-Wszystko z tobą w porządku. Ślicznie wyglądasz, kiedy śpisz.- powiedział i pocałował ją w usta. Meg odwzajemniła pocałunek. Ich języki splotły się w tańcu pożądania. Zayn położył się na niej, nie przestając całować. Po chwili zapytał, uśmiechając się chytrze:
-I co teraz?
-Teraz ze mnie zejdź, bo idę zrobić śniadanie.- odpowiedziała, klepiąc go w tyłek. Malik spełnił jej polecenie, grymasząc coś pod nosem.
Megan zeszła drewnianymi schodami na dół i z zachwytem przyglądała się wystrojowi domu. Wszystko prezentowało się wspaniale. Ściany pokrywały brązowe panele, w salonie stał wielki, plazmowy telewizor, naprzeciwko niego w niewielkiej odległości kanapa z dużą ilością poduszek, przed nią mały stolik do kawy. Znajdował się tu również kominek, a obok niego drzwi prowadzące na taras. Dziewczyna skierowała się do łazienki. Była ona utrzymana w stylu morskim, ściany od sufitu do połowy pokrywała błękitna farba, a od połowy do podłogi były białe płytki, na których umieszczono naklejki, rybki, delfiny, bąbelki, wodorosty. Megan wzięła szybki prysznic i poszła do kuchni. Tam ściany miały kolor pomarańczowy jak również meble. Naprzeciwko niej znajdowało się łukowate przejście do jadalni.
-Boże, jak tu pięknie!- wyszeptała podekscytowana, kierując się do lodówki. Znalazła w niej tylko kawałek spleśniałej kiełbasy. W tej chwili w kuchni pojawił się Zayn.
-To co jemy?- zapytał, klepiąc się po brzuchu. Meg zamachała mu przed oczami swoim znaleziskiem.
-Lodówka jest pusta, trzeba zrobić zakupy. Chyba, że chcesz zjeść to.
-Nie, nie.- zaprzeczył, wrzucając kiełbasę do kosza.- Tego to nawet Niall by nie zjadł. Pójdę do sklepu.
Wrócił po godzinie z zakupami i podbitym okiem.
-Mój Boże, co ci się stało?!- przeraziła się Megan, kiedy go zobaczyła.- I po co tyle tego przyniosłeś?
-Bo nie zamierzam tam więcej iść.- wyjaśnił, trzymając się za swoje ślepię.- Cholera jasna, jak to boli!!!
-Może powiesz mi w końcu, kto ci tak przysolił?- niecierpliwiła się, przykładając mu lód do miejsca obrażenia.
-Normalnie ledwo otworzyłem drzwi do tego sklepu, to wyskoczyło na mnie kilka dziewczyn. Zaczęły się szarpać i kłócić, która pierwsza dostanie autograf. Jedna była taka wściekła, że chciała przywalić drugiej, ale tamta się przesunęła i oberwałem ja. Mówię ci, ma babka kopyto, aż mnie zmiotło. A ona zamiast mnie przeprosić, to wyleciała na ulicę i darła się: "Ludzie! Przyłożyłam Zayn'owi Malikowi!". Oczywiście wszyscy się zaczęli schodzić przed ten sklep. Sprzedawczyni musiała na chwilę zamknąć, obsłużyła mnie i pozwoliła wyjść tylnym wyjściem. Ej, to nie jest śmieszne!
-Nie, to że jakaś tam fanka przez przypadek podbiła ci oko, wcale nie jest zabawne.- stwierdziła, a po chwili oboje wybuchnęli nieopanowanym śmiechem.
Śniadanie zaczęli jeść dopiero o 11.30. Nagle zadzwonił telefon Megan. Dziewczyna spojrzała na wyświetlacz.
-Martha dzwoni.- powiedziała.
-Daj na głośnomówiący.- poprosił Zayn.
-Louis, oddaj mi tą komórkę!- usłyszeli donośny głos Rudej.- Słyszysz?!
-Cicho bądź!- zawtórował jej Tomlinson.- Najpierw ja będę gadał! No, cześć moi mili przyjaciele. Mam nadzieję, że wam nie przeszkodziłem?
-Nie, właśnie jemy śniadanie.- wyjaśniła Megan. Chłopak westchnął.
-Eee, myślałem, że coś ciekawszego. Chociaż mamy dopiero wpół do dwunastej. Pewnie już po wszystkim.
-Boo Bear, ty łajzo!- krzyknął Harry, wydzierając mu telefon z ręki.- Cześć!- przywitał się z Malikiem i Austin.- Co tam u was słychać?
-Oprócz tego, że Zayn ma podbite oko, wszystko w porządku.- rzekła Megan.
-Hahaha!- zaśmiał się Loczek.- Meg bije Zayna!
-Harold! To nie ode mnie oberwał, tylko od fanki!
-Hahahaha! To jeszcze lepiej. Powiem zaraz Niall'owi, żeby napisał o tym na Twitterze.
-No, no!- krzyknął Mulat.- Uważaj sobie! Spróbuj tylko, a jak wrócimy, to poczujesz siłę mojej pięści na swojej twarzy.
-Przecież żartowałem!
-No, mam taką nadzieję.- powiedział Malik i zajął się jedzeniem swojego tosta z serem i ketchupem.
-A właśnie!- usłyszeli po drugiej stronie ponownie głos Louisa.- Kiedy wracacie?
-Za trzy dni.- wyjaśniła Megan.
-Za trzy dni, powiadasz?- chciał się upewnić. Ona potwierdziła.- No, myślę, że zdążymy.
-O czym ty mówisz?
-Zobaczycie, jak wrócicie.- zaśmiał się.
-Louisie Williamie Tomlinsonie!- zawrzeszczała Austin.- Co ty kombinujesz? Jeśli znowu będziesz chciał podpalić kuchnię, to ci tego nie daruję!
-Nie, nic z tych rzeczy. To coś całkiem innego, będziesz zachwycona!
-Louis, do cholery! Błagam cię, wybij sobie z głowy te głupie pomysły! Dziecko, masz prawie 21 lat, opamiętaj się! Halo?! Słyszysz mnie?!- wydzierała się, ale on już się rozłączył.
-Nie denerwuj się.- uspokoił swoją dziewczynę Mulat, dopijając herbatę.- Może tylko żartował. A nawet jeśli nie, to co z tego? W najgorszym wypadku może puścić dom z dymem, ale to przecież nie koniec świata. Teraz o tym nie myśl. Lepiej zastanów się, co będziemy dzisiaj robić.
-A masz jakieś propozycje?
-Jasne, całe mnóstwo!- krzyknął radośnie i zaczął wyliczać na palcach:
-Możemy pójść do lasu na grzyby, zagrać w siatkówkę lub w tenisa, popływać łódką po jeziorze, łowić ryby, zrobić piknik w ogrodzie, popływać w basenie.
-Przecież nienawidzisz pływać.- wtrąciła się Megan.
-Ten jeden raz mogę zrobić wyjątek. To co wybierasz?
-Jestem zdania, że powinniśmy wypróbować wszystkiego po trochu.
-Dokładnie tak samo pomyślałem.- uśmiechnął się, przyciągnął ją do siebie i czule pocałował.
Godzinę później szli wiklinowym koszykiem przez las. Przed nimi rozciągał się dywan igieł, ponieważ rosły tu tylko drzewa iglaste. Meg wciągnęła powietrze nosem.
-Jejku, jak tu pachnie żywicą.- wyszeptała z zachwytem.
-Podoba ci się tutaj?- zapytał Zayn.
-Ty się jeszcze pytasz?! Tu jest pięknie, wspaniale, idealnie, mam wymieniać dalej? Kiedy zobaczyłam to wszystko, ten ogród, ten dom, ten las, to zapragnęłam mieć kiedyś taki. Wiesz, jako dziecko mieszkałam w starej, rozwalającej się chałupie, miałam ojca-pijaka i matkę, cierpiącą na depresję. Często chodziłam głodna i posiniaczona, bez żadnej perspektywy na przyszłość. A teraz? Jestem w lesie i trzymam za rękę najseksowniejszego faceta na świecie. Nigdy bym nie pomyślała, że spotka mnie takie szczęście. Kocham cię.- wyszeptała i przytuliła się do Malika. On zaś uniósł jej podbródek do góry, przybliżył swoją twarz do jej twarzy i spojrzał głęboko w oczy, jakby czegoś się w nich doszukiwał. W końcu dotknął wargami jej ust, zanurzając rękę w długie, brązowe włosy dziewczyny.
-Chodźmy.- rzekł kilka minut później, biorąc Megan za rękę.
Do domu wrócili po godzinie z pełnym koszem grzybów. Pół usmażyli na obiad, a resztę zostawili do ususzenia. Po posiłku wyszli z powrotem na dwór, rozłożyli w ogrodzie koc i zrobili sobie piknik. Później grali w siatkówkę i tenisa, pływali w basenie i łódką po jeziorze. Nie zdążyli tylko złowić ryb, bo rozpadał się deszcz. Zayn rozpalił za to w kominku, a Meg zrobiła pyszną kolację w postaci kurczaka. Było to ulubione danie bruneta.
-I co, smakowało?- zaciekawiła się.
-Smakowało? To jest mało powiedziane. To było wyśmienite!
-Dziękuję.- uśmiechnęła się.
Dziewczyna zebrała naczynia ze stołu i podeszła do zlewu, aby je umyć. Malik ruszył za nią, objął ją w talii i oparł głowę na jej lewym ramieniu.
-Zostaw to.- powiedział stanowczym tonem, odwracając ją przodem do siebie.
-Co ty wyprawiasz?
-Nic. Po prostu mam na ciebie ochotę.
To mówiąc przycisnął Megan mocniej do siebie i wtopił się w jej usta z wyraźną pasją. Pożądał jej całym sobą. Ona kusząco przygryzła jego wargę. Odebrał to jako aluzję i całował coraz bardziej gwałtownie i namiętnie. Zayn wziął Austin na ręce, a ona oplotła nogi wokół jego bioder. Nie przestając okładać pocałunkami jej malinowych ust, podążył na górę, do sypialni. Tam położył szatynkę na łóżku i odsunął zamek od jej dżinsowych spodenek. Ona nie pozostawała mu dłużna; zręcznie odpinała guziki od kratkowanej koszuli chłopaka. Oboje już po chwili pozostali bez ubrań. Bez najmniejszego skrępowania patrzyli na swoje nagie ciała. Zayn nie czekał już dłużej, od razu zabrał się do "pracy". Poruszał się w niej delikatnie, by nie sprawiać jej zbyt wielkiego bólu, ale jednocześnie dając jej ogromną przyjemność. Ona zaś błądziła rękami po jego umięśnionym torsie swojego chłopaka. W tak błogiej chwili potrzebowała tylko jego obecności, nikogo więcej. Godzinę później opadli zmęczeni na poduszki.
-Kocham cię.- wyszeptał Mulat, oddychając szybciej niż zazwyczaj.
Kilka minut później wtuleni w siebie, zasnęli.
_________________________________________

Porzygałam się na monitor z tego wszystkiego x D  Pierwszy raz w życiu pisałam scenę +18, więc wybaczcie, jeśli mi nie wyszła. Jestem niedoświadczona w tych sprawach x D Nie mam jeszcze 15 lat x D Dzięki za ogromną ilość komentarzy, kocham Was : ) Dzisiaj notka krótka, bo się siostra awanturuje, chce wejść na kompa, więc muszę schodzić. Wczoraj prawie mnie udusiła, lepiej nie będę ryzykować życiem x D
Jeszcze raz dzięki : ) Następny rozdział za tydzień, w piątek. Może extra rozdziały, co? : )

16 komentarzy:

  1. Uuuu...scenka +18...LUBIE TOOOO!
    Zajebisty rozdział....bardzo mi się podoba <3
    Użycz mi swojego talentu do pisania ;P
    Czekam na nn ;*

    _______________________
    Zapraszam do mnie:
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział ;)
    Ale sobie wakacje zrobili ^^ Też chcę! ;D
    Czekam na nn i oczywiście jestem za extra rozdziałami ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba, zresztą jak zwykle :) Świetnie piszesz, po prostu cudo :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej fajny blok przeczytałam całe opowiadanie w 2 dni i muszę stwierdzić ze jest świetny czekam na dalsze przygody bohaterów :P pozdrawiam Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny... ;3 bardzo mi sie podoba. Piszesz świetnie.. Czekam na nastepny :)) onedirection9277.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny :3
    hahaha, mam na ciebie ochotę i ten siniak.
    okej, ciekawe co będzie z tą nispodzianką.
    czekam na nastepny.
    zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! ;**
    Anka;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahah o matko jebłam! xD
    To było zajebiste!! Seks z Zaynem xDD
    Wyszło ci to. ;DD
    Czekam na kolejny świetny rozdział. Pozdrawiam. ^.^ ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę, fanka pobiła Zayn'a xD Hahaha :)
    +18...uch... to był dobre.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha fanka pobiła Zayn'a to było dobre i jeszcze do tego scena +18 no po prostu Bosko!! czekam na następny ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Tyle się naczekałam, ale było wart. Uwielbiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny! Ta akcja z fanką i siniakiem najlepsza! Czekam na nexta
    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. wyszło Ci wyszło:)) czekam na nowy!
    +kiedy masz piętnaste urodziny?

    OdpowiedzUsuń
  14. Mega ! Uwielbiam ;*
    Czekam na kolejnny
    ;p ciekawe co dalej.
    Bella♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam twoje opowiadanie. ^^
    Czekam na n. ;**
    http://jedno-serce-tysiace-problemow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest świetne !!! <3 kocham twój blog :)
    pisz dalej bo czekam na resztę. ;D PROSZĘ ! :D

    OdpowiedzUsuń