Obserwatorzy

piątek, 12 października 2012

Rozdział 23 "(...)nie mógł się doczekać momentu, kiedy dziewczyna otworzy oczy..."

Harry był już w szpitalu od godziny i nie otrzymał żadnej wiadomości o Mary. Miał nadzieję,  że zabieg się uda i że będzie mógł zabrać ją do domu. Niektórzy zapewne dziwiliby się, wiedząc o tym, że pomaga dziewczynie, którą zna zaledwie od kilku dni. Ale jego nie obchodziło to, co powiedzą inni. Zależało mu na Mary, jako na przyjaciółce, bo pomogła mu pogodzić się z odejściem Emily, dała mu tyle dobrych rad. Byłby chyba głupi, gdyby zostawił samą tą biedną, skrzywdzoną i osieroconą dziewczynę na pastwę losu. Nie robił tego z litości, ale z sympatii, bo mimo wszystko była dla niego ważna.
Przemyślenia Styles'a przerwało nagłe otwarcie drzwi do bloku operacyjnego i wyjście z nich lekarza. Zaraz za nim wieziono blondynkę. Harry podszedł do Davids'a:
-I co, panie doktorze?- zapytał.- Udało się?
-Tak, na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Dziewczyna miała szczęście,  że nie dostało jej się bardziej. Mam nadzieję, że zawiadomiłeś policję?
-Nie musiałem. Ten mężczyzna został już aresztowany.
-Dzięki Bogu.
-Czy mogę zabrać Mary do domu?
-Myślę, że tak. Chociaż teraz nie byłoby to już konieczne, skoro sprawca jest złapany. No, ale jak tak bardzo ci na tym zależy, to proszę. Zanim ją zabierzesz, to chodź ze mną do gabinetu. Dam ci potrzebne rzeczy, bo czeka cię trochę pracy przy niej. Na razie Mary jest w śpiączce, ale za jakiś tydzień powinna się z niej wybudzić. Będziesz musiał wymieniać jej kroplówkę co kilka godzin oraz dwa razy dziennie dawać antybiotyk w zastrzyku. Nie martw się, to nie jest trudne, musisz mieć dużo cierpliwości. Aha, poczekaj na mnie chwilkę, zawiadomię sanitariuszy, że będzie ci potrzebna karetka.
Harry, czekając na doktora, rozmyślał. Miał obawy, czy uda mu się prawidłowo wypełnić swoje zadanie, czyli bycie opiekunem przyjaciółki. Ale wiedział, że nie może się teraz wycofać z obietnicy, bo przecież przyrzekł Davids'owi, że będzie się nią zajmował, więc słowa dotrzyma. Poza tym, lekarz mówił, że to nie takie trudne, więc na pewno sobie poradzi. Chwilę później poszedł z nim do gabinetu, gdzie otrzymał pudełko z kroplówkami, drugie z ampułkami antybiotyku oraz strzykawki, wenflon i stojak, na którym miała wisieć kroplówka. Jeden z sanitariuszy pomógł mu się z tym zabrać do karetki. W końcu znaleźli się na drodze. Harry cały czas trzymał nieprzytomną Mary za rękę; jej zawsze radosne oczy były zamknięte, wyglądała jakby nie żyła. Chłopak miał wrażenie, że nie jedzie do domu, tylko na cmentarz.
-"Boże, chyba zwariowałem.- myślał.- Przecież ona nie umarła, jest tylko w śpiączce. Ale za tydzień się wybudzi, znowu będziemy się razem śmiać i rozmawiać".
Nim się zorientował, dotarli już pod dom. Wysiadł z pojazdu, otworzył furtkę, żeby zrobić miejsce na przeniesienie Mary pod drzwi i nacisnął klamkę. W końcu weszli do środka.

***

Całe towarzystwo znajdowało się w kuchni; między nimi toczył się spór o to, czy Zayn zepsuł mikrofalówkę, czy nie.
-Przecież mówię, że działa.- upierał się Mulat i nacisnął przycisk z napisem "Włącz".- Ups, jednak nie.
-Tak, Zayn jest znany głównie z tego, że czego się nie dotknie, to popsuje.- podsumował przyjaciela Louis.
-Tomlinson, nie wkurzaj mnie, bo zaraz zrobię ci z twarzy krowi placek.- ostrzegał złowrogo Malik. Lou nic sobie z tego nie robił. Zaczął gwizdać i kręcić nogą raz w prawo, raz w lewo.
-Odsuń się, Zayn.- powiedział Niall.- Ja spróbuję. Kochana mikrofalówko.- zwrócił się do urządzenia.- Ja, Louis i Martha jesteśmy głodni, więc potrzebujemy cię, żebyś nam odgrzała obiad. Nie daj się długo prosić, po prostu działaj.- po tych słowach nacisnął przycisk. Jednak to nic nie poskutkowało.- Nie chcesz działać? No to zobaczymy!
Blondyn zaczął walić pięścią w maszynę. Tak bardzo się w to wczuł, że Liam, Louie i Zayn musieli go siłą stamtąd odciągać. Tym razem Megan podeszła do mikrofalówki:
-Nie rozumiem, dlaczego nie działa. Jeszcze rano wszystko było z nią dobrze.
-Może dlatego, że Zayn nie podłączył jej do prądu?- zasugerowała Martha. Miała rację, kabel leżał sobie spokojnie obok urządzenia.
-To ona działa na prąd?- zdziwił się Malik. Meg popukała mu w czoło:
-Tak, ciołku, wyobraź sobie, że MIKROFALÓWKA DZIAŁA NA PRĄD!!! A co myślałeś, że na baterie?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Martha już czuła się, jakby mieszkała tu od dawna. Ta atmosfera, która panowała w tym domu, była niesamowita i udzielała się każdemu, kto tylko przekroczył jego progi.
Nagle ich chichoty ucichły, bo usłyszeli, że ktoś otwiera drzwi wejściowe:
-Megan! To ja, Harry! Mogłabyś tutaj przyjść?
Dziewczyna wyszła z kuchni i skierowała się w stronę korytarza. Stał tam i czekał na nią Harry, a za nim znajdowali się dwaj sanitariusze, którzy trzymali nieprzytomną Mary na noszach:
-Cześć, Meg.- przywitał ją Styles.- Przygotowałaś pokój dla Mary?
-Tak.- odpowiedziała.- Proszę za mną na górę.
Po chwili znajdowali się w pokoju. Poszkodowana nie leżała już na noszach, tylko na świeżo pościelonym łóżku, a Harry odprowadził ratowników do wyjścia i przy okazji zabrał z karetki pakunki, które otrzymał od doktora Davids'a. Gdy wrócił, zabrał się do roboty. Najpierw umieścił wenflon na ręce Mary i podłączył do niego kroplówkę, którą zawiesił na stojaku. Brązowowłosa przyglądała się jego wyczynom z zaciekawieniem.
-Harry, gdzie się tego nauczyłeś?- zapytała.
-Doktor Davids mi powiedział i pokazał, jak to się robi.- wyjaśnił.
-Ona długo będzie leżała w łóżku?
-Na razie jest w śpiączce. Za tydzień ma się wybudzić. Ale potem też będzie musiała wypoczywać.
-Zejdź ze mną na dół, odgrzeję ci obiad. Na pewno jesteś głodny.
-Dziękuję ci, ale nie mam ochoty na jedzenie. Może później.- rzekł Loczek i usiadł na fotelu, który stał obok łóżka. Megan wyszła z pokoju, a on nadal siedział i patrzył na Mary. Już nie mógł się doczekać momentu, kiedy dziewczyna otworzy oczy.
__________________________________________________

Helooooł! No i jak Wam się podoba?  Według mojej siostry akcja z mikrofalówką była śmieszna, ale opinię zostawiam Wam ; DD  Oczywiście rozdział dedykuję mojej siostrze, której już dawno to obiecałam ; ))
No a co tam u Was?  Bo u mnie w miarę. W szkole beka na maksa. Najlepiej było w środę na technice, jak wyszywaliśmy ściegi. Oczywiście pół lekcji zajęło mi wkładanie nitki do igły. Kurde, tej dziurki to nie mogło być mniejszej, co?  A śmiechu było dużo! Moja przyjaciółka, z którą siedzę, cały czas "cholera jasna" na całą japę. Ja nie mogę, lałam się z niej jak głupia!  A dzisiaj na informatyce cały czas kolega o jakimś rosołku mi gadał. Weź się gościu ogarnij x DD  I na biologii pani o wszach mówiła, wszystko mnie swędziało ; DD
Ostatnio moim marzeniem stało się zobaczenie filmu "Jestem Bogiem". W sumie nigdy nie słyszałam o Paktofonice, ale teraz się zakochałam w tej piosence. Historia Magika mnie wzruszyła. Oglądałam kiedyś "Skazanego na bluesa", tam główny bohater też zażywa narkotyki i na końcu popełnia samobójstwo. To smutne, że tacy ludzie jak Magik to robili i robią. Świat jest okropny...  Nie rozumiem jak można się tak po prostu zabić, nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież Bóg po to daje nam życie, żebyśmy z niego jak najdłużej korzystali, a nie kończyli wyskakując z okna. Mimo wszystko jestem pełna podziwu dla niego i wielki szacun!
Dobra, zebrało mi się na filozofię. Babo, ogarnij się!  Haha, w czwartek na w-fie  była próba na dzień nauczyciela, więc tak jakby mieliśmy wolne. Siedziałam z koleżankami na ławce (czy jak to się tam zwie to na czym siedziałyśmy) i pokazywałam im 489 zdjęć One Direction z komórki (w tym kilka mojego kota). Gabrysia stwierdziła, że jestem walnięta. Tak, to prawda Gabrysiu, jestem walnięta na punkcie 1D i jestem z tego mega dumna!
Chciałam jeszcze jedną sprawę tu poruszyć. Mianowicie: chciałabym Was wszystkie zachęcić do odwiedzania i komentowania kilku blogów:
Dziewczyny niedawno zaczęły je prowadzić, dlatego potrzebują wsparcia. Ja komentuję, byłoby miło gdybyście Wy też weszły i zostawiły tam komentarz. To zabiera nam 5 minut nie więcej, a dla nich to wielka radość. Przypomnijcie sobie, kiedy Wy zaczynałyście pisanie. Potrzebowałyście opinii innych, a gdy ktoś zostawił pod rozdziałem komentarz to jarałyście się jak Kubuś Puchatek miodkiem ; D  Wszystkie trzy mają ogromne talenty, dlatego wspierajmy ich i komentujmy!
To tyle na dzisiaj z mojej strony, następny rozdział w tą niedzielę. Liczę na komentarze! Na razie!



 

O w mordę jeża, jak ja Cię kocham!!!!!

16 komentarzy:

  1. Fajny rozdział! Super! ^^
    Rozwaliłaś mnie tą akcją z mikrofalówką xD :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mikrofalówka była zajebista! Inaczej nie da się tego opisać! W ogóle rozdział był cudny! A Harry taki słodki. Jeny ja bym chyba umarła, jakbym miała komuś kroplówkę podłączyć! Fuuuuuu

    Wiesz, obie jesteśmy jebnięte na punkcie 1D. Np. Ja na przerwie włączam mój telefon, gdzie mam zdjęcie Harrego (te co nagłówek na moim blogu) i je całuję ;) No ale co ja poradzę na to, że on jest taki sexi?! Albo z moją przyjaciółką, która nie jest fanką, ale lubi ich ciągle o nich gadam. I co najśmieszniejsze ona na Malika mówi Mleko, albo Milk :) Ha ha ha ha

    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się cieszę że Marry wyszła już ze szpitala. :D
    No jejciu, nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę tego talentu, umiesz tak zainteresować czytelników że głowa boli. xd Świetnie okazujesz co dana osoba w danym momencie czuję. Tak jak np. opisywałaś na samym początku Harrego. :)
    A więc, pisz dalej, i nie masz prawa mi kończyć tego opowiadania dopóki nie będzie 200 rozdziałów, a najlepiej by było jak byś w ogóle nie kończyła. ;] ;*

    A na sam koniec chciałam bym podziękować za polecenie mojego bloga. ;*;*;* <33

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Rozwaliłaś mnie tą mikrofalówką ;> Haha
    Ty to potrafisz nieźle zainteresować czytelników ;)
    Rozdział jak zwykle zajebisty <3

    Zapraszam na mój nowy blog:
    http://the-difficult-road-to-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Akcja z mikrofalówką była świetna! Pisz szybko kolejny a w międzyczasie wejdź też do mnie (na P1D dodałam 18 rozdzał)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieeezły talent :D
    A z tą mikrofalówką, to prawie spadłam z krzesła..xdd

    Dodałam się do obserwatorów, i mam malutką nadzieję, że będzie rewanż i ocenisz mój nędzny rozdział 12 :c Wiem, że nie mam takiego talentu jak ty ;_;
    http://loud-is-way-of-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! <3 ach ci chłopcy! :D Taaa mikrofalówka na baterie i życie byłoby prostsze xD Najbardziej rozbawił mnie Niall cytuję: ,,Blondyn zaczął walić pięścią w maszynę. Tak bardzo się w to wczuł, że Liam, Louie i Zayn musieli go siłą stamtąd odciągać"
    Już to sobie wyobrażam Nialler, który miota się w ich rekach wyrzucając z siebie obelgi pod adresem mikrofali
    Czekam na następny!
    I zapraszam do mnie na nn http://onedirectionstoryid.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział <3333
    Nie no talent to Ty masz wielki ♥
    Przepraszam, że ostatnio tak rzadko komentuje Twoje rozdziały ;/ Poprawię się, obiecuję ;D
    Czekam na NN ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieję, że się wybudzi z tej śpiączki :)
    http://love-me4-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Akcja z mikrofalówką mnie rozwaliła. Siedzę i śmieje się monitora jak głupia. :D
    Rozdział jest boski ! :8
    Za każdym razem jak widzę to zdjęcie mam zawał :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mikrofalówka *.* Haha <3 Świetny rozdział, czekam na kontynuację :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział! czekam NN!!
    ZApraszam do mnie
    http://cocorellu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział cudowny, nie mogę się doczekać następnego .
    Wpadniesz do mnie i skomentujesz ?
    http://onedirectionzawszespoko.blogspot.com/2012/10/rozdzia-20-powrot-do-domu.html

    OdpowiedzUsuń
  14. hahah mikrofalówka:) to ona działa na prąd? hhahaha ale się śmiałam. Do wszystkich, którzy mówili, że nie da się popsuć mikrofalówki, ależ owszem da się i ja wraz z moją przyjaciółką jesteśmy tego najlepszym przykładem! wystarczy włóżyć garnek z plastiokowymi uszami i załatwione:))
    W każdym razie rodział genialny, czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże, Zayn jest taki przystojny, ale nie ma wgl pojęcia co działa na prąd, a co na baterie ;D Super, super, super.

    OdpowiedzUsuń