Styles i Megan zacierali tylko ręce. Wszystko było na dobrej drodze; teraz jedynie pozostawało umówić tych dwoje na randkę. I na tym kończyła się ich rola.
-A co, jeśli to będzie ich pierwsze i ostatnie spotkanie "sam na sam"?- martwił się Harry. Bardzo polubił Marthę, a Louis był jego najlepszym przyjaciele, więc to oczywiste, że im szczerze kibicował.
-Nie.- zaprzeczyła Megan.- Za bardzo się kochają. A jeśli, nie daj Boże, tak się stanie, to ich zmusimy, żeby wyjawili swoje uczucia. No, teraz mnie uważnie słuchaj. Masz zadanie: pójdziesz do Louisa i z nim porozmawiasz. Powiesz, że umówiłeś go z jakąś fajną dziewczyną, a ja to samo powiem Marthcie.
-A jak się nie zgodzą?
-Nie przyjmuję czegoś takiego do wiadomości.- oświadczyła stanowczo.- Albo zgodzą się oboje, albo nic z tego.
Harry zrozumiał. Wyszedł z kuchni i pomaszerował schodami na górę. Zapukał do drzwi, a gdy usłyszał "proszę", przekroczył progi pokoju przyjaciela. Louis siedział na łóżku, a naprzeciwko niego była Martha. Oboje śmiali się do rozpuku.
-O, cześć!- krzyknął.- Chodź tutaj, właśnie opowiadam Marthcie o X Factorze. Mówiłem jej, jak podglądałem cię z Zaynem w łazience, gdy brałeś prysznic.
I znowu wybuchnęli śmiechem.
-A opowiadałeś jej o tym, jak schowaliśmy ci wszystkie bokserki i biegałeś po pokoju w samym podkoszulku?- zapytał Loczek.
-Nie.- odpowiedziała rozbawiona.
-Wobec tego ja ci opowiem. A więc Louis...- zaczął, ale nie dokończył, bo Tomlinson zasłonił mu usta ręką.
-No, nie wygaduj głupot! Powiedz lepiej, po co przyszedłeś?
-Chciałem z tobą porozmawiać.
-To ja wam nie będę przeszkadzać.- rzekła Martha i poszła na dół.
-O co chodzi?- zapytał Lou.
-Słuchaj, mam nadzieję, że się nie obrazisz, jak ci powiem, że umówiłem cię na randkę?
-Że co proszę?!- osłupiał.
-To co słyszałeś. UMÓWIŁEM CIĘ NA RANDKĘ! Z DZIEWCZYNĄ!- wydarł Harry.
-Ale... Ale...- dukał zaskoczony Louis.- Jak to? Czekaj, zaraz! Nie idę na żadną randkę!
-Owszem, idziesz.- uśmiechnął się Loczek.
-Nie ma takiej opcji!- krzyknął.- Przecież wiesz, że dla mnie liczy się tylko Martha. Nie będę się spotykał z innymi dziewczynami.
-Ale ty i ona nie jesteście razem. Więc co ci szkodzi?
-Właśnie szkodzi! Dla mnie to jest nie w porządku. Dlatego wybij to sobie z głowy.
-Za późno.- roześmiał się.- Już jesteście umówieni na przyszłą sobotę. Louis, do cholery, nie bądź taki drewniak!
-Mówiłem ci kiedyś, że cię NIENAWIDZĘ?- zapytał Tomlinson.
-Tego jeszcze nie.- odpowiedział Styles.- Ale zobaczysz, że jeszcze będziesz mi dziękował! To co, pójdziesz?
-A mam inne wyjście?- odrzekł zrezygnowany. Loczek zatarł ręce z zadowolenia.
Tymczasem Martha zeszła na dół, do kuchni, gdzie zastała Megan.
-O, dobrze że jesteś.- powiedziała Meg.- Musimy porozmawiać.
-Czy to jakiś zbieg okoliczności? Harry też jest teraz u Louisa i rozmawiają.
-Słuchaj Martha. Co byś powiedziała na to, że cię umówiłam na spotkanie w przyszłą sobotę w restauracji z pewnym tajemniczym, ale ale bardzo przystojnym facetem?
Dziewczyna osłupiała. Czy się przesłyszała, czy naprawdę Megan proponowała jej randkę z jakimś obcym chłopakiem?
-No co tak nic nie mówisz? Halo, Ziemia do Rudej! Odezwij się!
-Przepraszam, ale nie wiem co powiedzieć.
-Najlepiej: och, jaka jestem szczęśliwa! Dziękuję ci, kochana przyjaciółko!
Rudowłosa milczała. Wcale nie była pewna, czy jest wdzięczna Meg, za to, co zrobiła.
-Ej, coś nie pałasz entuzjazmem.- rzekła dziewczyna Zayna.
-Przepraszam cię, ale ja chyba nie chcę iść na żadne spotkanie.
-Ale dlaczego?- zapytała zrozpaczona.
-Bo kocham Louisa.- wyjaśniła.- Nie chcę się bawić kosztem innych chłopaków tylko dlatego, że nie możemy być razem.
-Ale kto tu mówi o "bawieniu się"? Przecież to ma być zwykłe, towarzyskie spotkanie. Dla rozrywki. Poza tym, ty i Lou nie jesteście parą, więc nie masz wobec niego żadnych zobowiązań. Możesz się umawiać z kim chcesz.
-Ale to jest nie w porządku. Sumienie będzie mnie dręczyło.
-Sraj na to!- krzyknęła Meg.- Ostrzegam cię, nie masz wyjścia. Nawet jak się nie zgodzisz, to cię zmuszę, choćby siłą!
-W to akurat nie wątpię.- roześmiała się Martha.- Ale tylko jedno spotkanie!
-No nie wiem, nie wiem.- mruknęła pod nosem Megan.
-Co tam mówisz?
-Nic, nic. Tak tylko do siebie.- odpowiedziała, pozornie zachowując spokój. Jednak jej dusza najchętniej uleciałaby w przestworza. Wszystko szło po jej myśli!
______________________________________________________
Cześć! Wita Was, czternastoletnia od dzisiaj Marry Styles ; ) Tak, dobrze zgadujecie, mam dzisiaj urodziny, dlatego ostatnio postanowiłam, że w tym wyjątkowym dla mnie dniu napiszę dla Was rozdział ; ) Chociaż nie lubię się starzeć (a 14 lat to już baaaaardzo dużo x D) i I Wanna Be Forever Young jak Louis, ale dzisiejszy dzień był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu ; ) Dostałam super prezent od mojej przyjaciółki Madzi, od Gabrysi czekoladę, którą poczęstowałam znajomych z klasy, prawie wszyscy z klasy złożyli mi życzenia, od Martyny też dostałam przemiłe życzenia, od Zulci wczoraj, a dzisiaj jak przyszłam do domu to już w ogóle mi mowę odjęło: mama zapala świeczki na torcie, Iwona i Dominik skakali po całej kuchni i darli się "Sto lat Sto lat niech żyje żyje nam", a babcia i tata się śmiali x D Torcik pyszny, już spróbowałam ; ) Tak jeszcze nigdy nie miałam. A w szkole na informatyce powiedziałam do kolegi Michała, który jest ode mnie 2 tygodnie starszy, żeby już mi tym nie dokuczał, że jestem młodsza, bo mam teraz tyle lat co on. A Michał "i tak Ci to w poniedziałek wypomnę". I jeszcze "Kiss You" dzisiaj wychodzi jako singiel. Wiem, że słyszałam to już 2 tygodnie temu,ale fajnie jest żyć ze świadomością, że coś związanego z 1D stało się akurat w Twoje urodziny ; ) Dlatego się czuję, jakbym dostała od nich prezent ; )
Dzisiejszy trochę głupkowaty rozdział, bo w sumie nic się nie dzieje. Mogłam go dołączyć do następnego, ale już mi się nie chciało zmieniać wszystkich liczb, więc zostało tak jak było. Następny będzie za dwa dni w niedzielę. I zdradzę Wam kilka szczegółów z nim związanych. A więc tak: będą przygotowania do randki i w końcu do niej dojdzie, ale rozdział zakończy się w dość nietypowym momencie x D Jednak nie martwcie się, otrzyjcie łzy, bo jeszcze następny chciałabym dodać w czwartek. Z tego względu, że w naszej szkole jest dzień patrona, a że ja jestem taki leń śmierdzący i nie chce mi się iść, bo najpierw się trzeba na mszy wysiedzieć (a powiem Wam otwarcie, że nie za bardzo lubię chodzić do Kościoła), a potem jakieś głupie konkursy na sali gimnastycznej, więc nie ma sensu się fatygować. Dlatego chciałabym zostać w domu i naskrobać dla Was rozdzialik, w którym rozstrzygną się losy Louisa i Marthy, aby zaspokoić Waszą ciekawość ; ) Ale zobaczymy co wyjdzie z tych moich planów ; )
Na koniec chciałabym przeprosić za jakiekolwiek literówki. Jakoś dziwnie mi się pisze z zawiniętym w bandaż środkowym palcem u lewej ręki x D Dziękujcie za to mojej jakże inteligentnej siostrze, z którą miałam wczoraj starcie x D (Zuzka, ty wiesz o co kaman x D). A więc szczerze powiem, że poszło o Harry'ego x D Iwona powiedziała, że najgorzej śpiewa w zespole, więc ja jako jego żona stanęłam w jego obronie. Zaczęłam ją walić po głowie, a ona wystawiła rękę tak, że mi palec wykrzywiło do tyłu. Mówię wam, jak mnie cholernie bolało. Do tego czasu boli, ale co tam x D Ważne że na wfie nie ćwiczyłam x D I tak dostałam piłką w dupę i plecy, ale to już szczegół x D
Dobra, spadam bo się moja oprawczyni bulwersuje x D Papa miśki!
Świetny rozdział ;) Fajny plan, umówić ich na randkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nastepny
Kocham<<33
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
a no i bym zapomniała, ale głupol ze mnie: 100000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 LAT ;)
Usuńświetny rozdział, fajnie się zapowiada:))
OdpowiedzUsuńTo ja też STO LAT KOCHANA (ahhh starość nie radośc, ja przekroczyłam 14 w sierpniu). A co do paluszka, do współczuję, ale przynajmniej wiernie broniłaś Hazzy i chwała Ci za to!!!
buziaki
Karola
Oj Iwonka, Iwonka! Jak nie zostawisz mojej biednej, czternastoletniej siostrzyczki i naszego wspólnego męża Harrego w spokoju to popędzę Maćka z tym paliwem i się do ciebie telepnę! A w tedy nie będzie się gdzie schować! XD
OdpowiedzUsuńSto lat! WOW! Już 3 raz ci składam życzenia! XD :D
Wiem o co kaman! ;)
Jezu! Jak mnie zżera ciekawość! Hmmm Mam nadzieję że w końcu będzie jakiś zboczony rozdzialik... Specjalnie dla siostry XD
P.S. Uwielbiam nasze gry w skojarzenia! :D
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Super, najlepszego :)). Też ma 14 lat ;D
OdpowiedzUsuńAnka ;P
suuper ! dobre to było ;d UMÓWIŁEM CIĘ NA RANDKĘ! Z DZIEWCZYNĄ! a już myślałam, że z chłopakiem ;P
OdpowiedzUsuń10000 lat ! ;)
Przewspaniały rozdział! :)
OdpowiedzUsuńTak fajnie mi się go czytało!
I ten plan mi się podoba! :>
Pozdrawiam! :*
Super rozdział! Ja nie mam pojęcia jak to możliwe, że nie czytałyśmy tego rozdziału i nie zostawiłyśmy komentarza! Jest genialny! Teraz dopiero ubolewam nad tak małą liczbą komentarzay!Zlituj się nad nami! Fajne były ich reakcje! Zaprzaszamy do nas na nexta i na niego czekamy u ciebie!
OdpowiedzUsuńwww. harry-louis-1d-and-we.blogspot.com
Zapomniałam skomentować! Nie wiem jak to się stało, ja zawsze komentuję :)
OdpowiedzUsuńWięc chciałabym powiedzieć, że świetny rozdział ! Ciekawe co zrobią Louis i Martha, gdy zobaczą się na tej randce xD
Super rozdział! <3 Może wreszcie Martha będzie z Lou, no błagaaaaaaaam. Dodaj dziś nowy, proszę! <3
OdpowiedzUsuńhttp://harry-zayn-niall-liam-louis-1d.blogspot.com
ciekawe co się wydarzy na tym "spotkaniu" z pewnym tajemniczym, ale bardzo przystojnym facetem (czyt. Louis'em) ;D Już nie mogę się doczekać następnego WSPANIAŁEGO ROZDZIAŁU ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuń