Obserwatorzy

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 37 "Jeśli ode mnie odejdziesz, to przysięgam, że się zabiję, bo życie bez ciebie nie ma dla mnie sensu..."

Zayn był podekscytowany, a zarazem zdenerwowany. Miał nadzieję zobaczyć Megan, tak przynajmniej powiedziała mu Martha. Jednak nie dowiedział się nic więcej, ale to w zupełności wystarczyło. Zdawał sobie sprawę, że Meg na pewno nie będzie chciała go widzieć, bowiem to ich spotkanie było tajemnicą; zdawał sobie sprawę z tego, że ona nie zechce z nim rozmawiać. Ale Zayn nie narzekał, bo wiedział, że słusznie mu się to należy. Miał tylko nadzieję, że uda mu się wypowiedzieć do Megan choć kilka słów przeprosin.
W tej chwili Malik stał przed szafą i zastanawiał się, co ma na siebie włożyć. W końcu zdecydował się na biały T-Shirt, niebieską bejsbolówkę i beżowe rurki.
-Jesteś gotowy?- zapytała Martha, stojąc w drzwiach od jego pokoju.
-Tak.- odpowiedział i skierował się na dół. Po chwili siedział już za kierownicą swojego samochodu.
-Denerwujesz się?- zapytała rudowłosa.
-Trochę.- przyznał.- Ale bardziej boję się tego, że nie będzie chciała mnie wysłuchać i rozmawiać.
-No wiesz, ja ci raczej nie będę współczuć. Jestem dziewczyną i na miejscu Meg też bym się załamała, gdyby Louis zrobił mi coś takiego, jak ty jej. Proszę cię, nie bierz mnie za jakąś mądralę, która pozjadała wszystkie rozumy. W żadnym wypadku nie zamierzam cię pouczać, bo każdy człowiek popełnia błędy. Chcę ci tylko powiedzieć, że nawet jeśli dzisiaj nie uda ci się z nią pogodzić, to nie możesz się zniechęcać. Musisz walczyć o nią dalej, rozumiesz?
Zayn skinął potakująco głową.
-Dzięki, Martha.
Kilka minut później byli już na miejscu. Tak jak ostatnio, Ruda zadzwoniła dzwonkiem i po chwili przed nimi stanęła Kelly. Jednak tym razem miała włosy zaplecione w warkocz, była ubrana w czarny T-Shirt i dżinsowe rybaczki.
-Cześć, Martha!- przywitała ją.- Pewnie przyszłaś odwiedzić Megan.
-Niezupełnie ja.- odparła.- Kelly, na początek ci kogoś przedstawię. To jest...
-Martha, nie jestem małym dzieckiem ani niemową.- odezwał się Mulat, a następnie wyciągnął rękę w stronę czarnookiej.- Zayn Malik, jestem chłopakiem Meg.
-Kelly Austin, jej starsza siostra. Miło mi cię poznać.
-Ciebie również.- uśmiechnął się uprzejmie.
-Czy moglibyśmy zobaczyć się z Megan?- zapytała rudowłosa.
-Nie bardzo.- odpowiedziała.- Dzisiaj ma fatalny nastrój. Rano, przy śniadaniu przeczytała coś okropnego w gazecie i od tej pory nie wychodzi z pokoju.
-Trzeba tam pójść!- krzyknął wystraszony Zayn.- Może sobie coś zrobiła!
-Nie, nie.- roześmiała się Kelly.- Byłam u niej przed chwilą, ale powiedziała, że chce zostać sama. Więc przykro mi, ale dzisiaj raczej jej nie zobaczycie.
-To nic nie szkodzi.- oświadczyła Martha.- Możemy z nią porozmawiać nawet przez drzwi. Oczywiście, jeśli pozwolisz.
-Cóż, możecie spróbować.- odpowiedziała czarnooka i zaprowadziła ich na górę.
-Meg, masz gości!- krzyknęła, waląc w drzwi.
-Kelly, mówiłam że nie chcę dzisiaj nikogo widzieć!- odezwała się siostra.
-Cześć, Megan! Tu Martha.- przemówiła rudowłosa.- Kelly powiedziała, że napisali w gazecie coś, co jest dla ciebie przykre. Rozumiem cię, że nie masz ochoty na wizyty. Ale mimo tego mam do ciebie małą prośbę; podejdź do drzwi. Stoi obok mnie ktoś, kto ma ci coś bardzo ważnego do przekazania.

<MUZYKA>
Malik zajął miejsce koleżanki, odchrząknął i zaczął mówić.
-Cześć Meg, to ja Zayn. Wiem, że na pewno nie chcesz ze mną gadać, a tym bardziej mnie widzieć. Ale ja muszę powiedzieć ci coś, o czym powinnaś wiedzieć. Nie złość się na Marthę za to, że mi zdradziła gdzie jesteś. I tak prędzej, czy później bym cię znalazł. Słuchaj, żadne słowa nie wyrażą tego, jak bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Miałaś rację, myślę tylko o sobie i nie obchodzi mnie to, że ranię osoby, które są dla mnie ważne. Możesz mnie wyzywać od głupków, kretynów, idiotów, debilów, dupków, łajdaków i jeszcze jak tylko chcesz, bo sobie na to zasłużyłem. Nie mam pojęcia jak cię przeprosić. Zwykle "przepraszam" na pewno nie wystarczy. Chcę żebyś wiedziała, że to kiedy pocałowałem Mary, nie miało dla mnie znaczenia. Bo ty jesteś moją dziewczyną i ciebie kocham jak nikogo na świecie. Pamiętasz naszą pierwszą randkę? Zaprosiłem cię wtedy na następną, a ty nie chciałaś się zgodzić. Mówiłaś, że jesteś śmieciem, że nic dla nikogo nie znaczysz, że jak będę się z tobą umawiał, to zespół straci popularność, a ja będę żałował tego do końca życia. Ale ja nie żałuj, że trafiłem na ciebie, bo to ty sprawiłaś, że jestem człowiekiem, a nie jakimś wyrostkiem. To ja przy tobie jestem nikim, bez ciebie nic nie znaczę. Jeśli ode mnie odejdziesz, to przysięgam, że się zabiję, bo życie bez ciebie nie ma dla mnie sensu. Jesteś całym moim światem; o tobie myślę, kiedy śpiewam "Stole My Heart" i inne piosenki. Uwierz mi, że nawet gdybym przeleciał wszystkie dziewczyny na całym świecie, to i tak myślałbym o tobie.  Kocham cię, Meg! Błagam, wróć ze mną do domu.
Ledwo skończył wypowiedzieć ostatnie słowa, a drzwi do pokoju się otworzyły i Megan rzuciła się chłopakowi prosto w ramiona. Zaczęła płakać. Malik całował ją w usta, w policzki, w czoło, we włosy, po rękach. Marthcie i Kelly, które stały z boku i widziały całą akcję również ciekły łzy z oczu.
-Przepraszam, kochanie.- wyszeptał.- Przysięgam ci, że już nigdy nie kiwnę palcem na żadną dziewczynę, przysięgam.
-Wierzę ci.- odpowiedziała i go pocałowała. Długo nie mogli się od siebie odkleić; w końcu nie widzieli się prawie dwa tygodnie, a to zdecydowanie zbyt dużo czasu.
-Wrócisz ze mną do domu?-
-Tak.- odrzekła.
Wieczorem, kiedy wszyscy byli już w swoich łóżkach, Martha opowiadała Louisowi całą historię.
-To było niesamowite.- mówiła.- Scena jak z filmu Hollywood. A Zayn wygłosił taki sonet, jakby go sam Szekspir pisał.
-Żałuję, że tego nie widziałem.
-Ty też byś mnie tak przepraszał, gdybyśmy się pokłócili?- zapytała.
-Oczywiście, nawet jeszcze piękniej. Tylko ja bym się tak nie cackał jak Zayn.
-To znaczy?
-Wyważyłbym drzwi, wziął cię na ręce, wpakował do auta i bez gadania odwiózł z powrotem do domu.
-Rzeczywiście śliczne przeprosiny.- zadrwiła.- Ale z ciebie dżen...- i nie skończyła, bo Lou zamknął jej usta pocałunkiem.
_____________________________________________

I co? Po co były te nerwy? Wszystko się dobrze skończyło ; ) Nie chcę się chwalić, ale według mnie ten rozdział jest całkiem... całkiem... fajny x D Zwłaszcza przemowa Zayna x D A Wam jak się podoba? Jak myślicie, czy Zayn dotrzyma obietnicy? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach ; )
Właśnie, dziękuję za wszystkie komentarze ; ) Postanowiłam, że nie będę się na Was wkurzać o to że było ich mało. Wy też macie swoje życie i obowiązki, większość z Was chodzi do szkoły, więc to oczywiste, że nie macie zawsze czasu. Kto może, to może dodać komentarz ; ) Kto nie, to nie.
Co powiecie na extra rozdziały w przyszłym tygodniu? Zdradzę Wam, że będą one o Waszej ulubionej bohaterce EMILY x D Tak, wiem że ją uwielbiacie x D  Zwłaszcza Gabrysia, która proponowała mi, aby nadal była z Harrym, a Mary miała wpaść pod tramwaj. Na szczęście to ja dowodzę w tym opowiadaniu x D Więc nie musicie się martwić, Mary żadna krzywda się nie stanie ; )
Odżałowałyście już Haylor? W sumie to jeszcze nie potwierdzone, ale ja zawsze się martwię na zapas. Większość z Was zna już moje zdanie na ten temat, bo wypowiadałam się na moim drugim blogu (wczoraj pojawił się tam 3 rozdział, serdecznie zapraszam ; )) Jedna z czytelniczek tamtego opowiadania, Alicja Styles powiedziała, że "Taylor może naprawdę się zakochała i że przecież każdy ma do tego prawo". Jeśli oboje się kochają (o ile to w ogóle prawda), to ja się z tym pogodzę i myślę, że nie tylko ja, ale wszystkie Directionerki. Tak samo by było, gdyby się okazało, że Larry jest prawdziwy. Gdyby się okazało, że Harry i Louis są razem, że są powiedzmy sobie otwarcie gejami, z pewnością straciliby wielu, a może nawet większość fanów i fanek, którzy do tej pory uważali się za prawdziwych i największych Directioners. Powiem wam coś: prawdziwa Directionerka akceptuje to, kim są chłopaki, kogo kochają, jakiego są wyznania i jakiej są orientacji. Wiem, że trudno się pogodzić z tym, że obiekt Twoich marzeń jest gejem, ja też na pewno miałabym z tym ogromne problemy, ale jestem pewna, że po jakimś czasie na pewno bym to zaakceptowała. Dla mnie ważne jest to, żeby Harry i pozostali chłopcy byli szczęśliwi. Jeszcze wczoraj rozpaczałam z powodu Haylor. Jeśli oni się kochają, chcą być razem nie dla większej sławy, ale z miłości, to proszę bardzo, nie będę się sprzeciwiać. Ale wiemy wszyscy jaką osobą jest Taylor Swift, ilu miała już chłopaków i jak się wobec nich zachowuje po zerwaniu. Wcale bym się nie zdziwiła, jeśli Tay zerwie z Harrym, a potem napisze o tym piosenkę (podobno za niedługo wychodzi jakaś nowa). Ale o tym już mówiłam.
No, tak mi się na refleksje zebrało. Dosyć x D Wiem, macie mnie dość. W takim razie spadam! Następny rozdział w piątek. Papa muminki i moje dwie ninja lamy (Zulciu, nie zapomniałam o Tobie x D)






Zdjęcia Harry'ego z mojego folderu x D Miałam więcej, ale pewna żmija zwana potocznie siostrą pousuwała i już mi się z kosza nie chciało wyciągać x D

14 komentarzy:

  1. Dobrze, że się pogodzili ♥ :D
    Rozdział świetny! ♥
    Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Oł ge-niall-ne !heheszky .;p
    Czekam na następny ! ;*
    KOCHAM ♥
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. A już się bałam... Cieszę się, że się pogodzili
    Te przeprosiny były śliczne
    Mam nadzieje, że Zayn dotrzyma obietnicy...
    Rozdział jest fantastyczny :*
    Co do Tay i Hazzy nie wiem co o tym myśleć. Nie jestem do niej przekonana, bo o swoich byłych piszę piosenki. Nie chce, żeby tak samo stało się z Harry'm. Jeżeli się kochają to okey.`

    http://itsyou-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. wreszcie<3333 śliczna ten monolog Zayna ogólnie rozdział jedne z najlepszych:)))
    haha Marry pod tramwaj, on nie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle jest świetny.!<3;* Mam tylko jedno pytanie... Co będzie z Emily.? Zapraszam do mnie.!!
    http://karola1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa co będzie dalej z Em <3. I już nie mogę się doczekać piątku :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Masz talent. A ta przemowa Zayna... Ahh... Cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaaaaaaa świetny rozdział :) Nie wiem czemu ja zawsze jestem taka ślepa ;( Chyba muszę sobie kupić okulary lub szkła kontaktowe, bo nie wyrobię XD W niedzielę dodałaś rozdział, świetny rozdział, a ja dopiero teraz się skapnęłam, że go dodałaś. Normalnie śmieję się z swojej głupoty XD Świetny, cudowny rozdział
    Po prostu kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. blee jakie to romantyczne -.-
    nie no dżołk :D nie lubię takich wyznań miłosnych,ale Tobie się udało mnie zadziwić. Szacun ;p
    A w sumie masz rację, tolerancja przede wszystkim! Fajnie,że ktoś na to spojrzał obiektywnie ;)
    czekam na nexta <333

    OdpowiedzUsuń
  10. świetna scena, kocham to <3
    nie musisz się martwić, że się przechwalasz, bo ten rozdział jest genialny <3
    Ale myślę, że Zayn nie jest w stanie dotrzymać obietnicy :)
    Podoba mi się, że opowiadanie nie zamyka się na jednym wątku! Jesteś supeeeer <3


    http://larry-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. bitch, czy ty się słyszysz?. TO TY POWYCIĄGAŁAŚ ZDJĘCIA HAZZY Z MOJEGO FOLDERU!. i jeszcze śmiesz mówić, że to ja jestem żmiją?. -,- to ja miałam ( i mam ) folder Harry'ego, a tam miliony zdjęć, ale oczywiście musiałaś wepchnąć tam swoje krzywe pazury, jak nie całą równie krzywą łapę i zabrałaś mi moje zdjęcia!. i kto ty jest żmiją.. facelamp. >_<

    iwona.

    OdpowiedzUsuń
  12. I love my ρеrsonal lava tube!!.

    Also viѕit mу ѕite ... green smoke promo code

    OdpowiedzUsuń
  13. Thеre is ԁеfіnately a lot tο lеarn abоut this issue.
    I love all the points уou've made.

    my website :: http://www.sfgate.com/business/prweb/article/V2-Cigs-Review-Authentic-Smoking-Experience-or-4075176.php

    OdpowiedzUsuń