Bridget poszła na górę, do pokoju Emily, aby sprawdzić, co się z nią dzieje. Kiedy zobaczyła siostrę, leżącą na łóżku i zalewającą się łzami, szybko do niej podbiegła i przytuliła.
-Em, nie płacz.- powiedziała, głaszcząc ją po plecach.- Przecież wiesz, że w tym stanie nie możesz się denerwować. Nie przejmuj się ich słowami. Najważniejsze, że im wyjawiłaś prawdę, masz to już za sobą.
-No, Bridget, chyba powinnyśmy się zacząć żegnać. Raczej niedługo już tu pomieszkam.
-Ej, nie mów tak.- skarciła ją siostra.- Przecież rodzice o niczym takim nie wspominali.
-Prędzej czy później i tak każą mi się stąd wynosić, jestem tego pewna.
-Od razu zakładasz najgorsze. Może akurat pozwolą ci tutaj zostać.
-Wierzysz w cuda, Bri? Bo ja przestałam już dawno. No cóż, widać przeznaczona jest dla mnie ulica. Szkoda tylko, że to dziecko też będzie musiało cierpieć. I to przeze mnie!
Nowa fala płaczu zalała Emily. Dopiero po 15 minutach udało się Bridget ją uspokoić.
-Ja nie nadaję się na matkę, Bri!- lamentowała.- Nie dam sobie rady, kiedy ono się urodzi. W dodatku będę sama jak palec z tym wszystkim. Ale nie powinnam narzekać, bo słusznie należy mi się taki los, za to, co zrobiłam. Najpierw zdradziłam, uciekłam i prawie doprowadziłam do śmierci człowieka. Okryłam się hańbą na całym świecie, ale nie mogę pozwolić, żeby moje dziecko wytykano przez to palcami. Ono nie zasługuje na taką matkę jak ja. Może jeśli je oddam do jakiegoś przytułku, to trafi na kogoś lepszego, kogoś kto będzie je kochał.
-Emily, nie mów tak.- odezwała się Bridget.- Zrobisz mu jeszcze większą krzywdę, jeśli je oddasz. Każde dziecko zasługuje na to, żeby mieć swoją prawdziwą matkę, nawet gdyby była najgorszą zbrodniarką. No a Harry? Kiedy mu powiesz, że wkrótce zostanie ojcem? No bo chyba zamierzasz mu o tym powiedzieć, prawda?
-Powiem mu, jak nadejdzie odpowiednia pora. A najlepiej by było, gdyby w ogóle o tym nie wiedział.
-Nawet się nie wygłupiaj!- krzyknęła Bri.- On ma prawo o tym wiedzieć, a dziecko musi mieć ojca.
-Boże, Bridget, tobie łatwo jest mówić!- zerwała się Emily.- Dzisiaj powiedziałam rodzicom, że jestem w ciąży i popatrz, za kilka dni prawdopodobnie wyląduję na ulicy. A jeśli pojadę do Anglii, żeby Harry'ego o tym poinformować, to będzie jeszcze gorzej. Ty nie mieszkałaś w tamtym domu, więc nie wiesz jak tam jest. Tam wszyscy są dla siebie jak rodzina, stoją za sobą murem. Będą mnie potępiać za to, że najpierw bez słowa uciekłam, a teraz wracam i to z brzuchem, zresztą należy mi się. Więc na razie nie licz, że tam pojadę i powiem Harry'emu o mojej ciąży. Może kiedyś, ale nie teraz...
-Masz rację, Emi.- rzekła Bridget.- Przepraszam, że tak z tym wyskoczyłam, nie powinnam.- i obie siostry przytuliły się do siebie.
Emily do wieczora nie wyszła już ze swojego pokoju. Nie pojawiła się ani na obiedzie, ani na kolacji, no nie miała zamiaru patrzeć na rodziców, których tak bardzo nienawidziła. Teraz leżała w łóżku i zaczytywała się w swojej ulubionej książce. Nagle usłyszała pukanie do drzwi.
-Kto tam?- zapytała.
-To ja, Sophie.
-Proszę, wejdź!
Po chwili w jej pokoju znalazła się dosyć młoda dziewczyna, lat może około 24. Była ubrana w czarną sukienkę, sięgającą do kolan, a na to narzucony biały fartuszek. Miała błękitne oczy i spływające do ramion brązowe włosy. Odznaczała się lekko ciemną karnacją, ponieważ była w połowie Włoszką. Służyła w ich domu od 18-ego roku życia. Pełniła rolę pokojówki, oprócz niej były tu jeszcze trzy sprzątaczki, dwaj ogrodnicy oraz kucharz. Pani Amelia Gilbert cechowała się głównie lenistwem, więc jej mąż nie szczędził pieniędzy na służbę, zresztą oboje byli bardzo staroświeccy, Bridget często powtarzała, że żyją jak w średniowieczu.
-Coś się stało, Sophie?- zapytała Emily, siadając na łóżku.
-Panienki rodzice wzywają do salonu. Kazali powiedzieć, że to pilne.
Dziewczyna niechętnie zeszła na dół. Nie miała ochoty z nimi rozmawiać, zwłaszcza po tym wszystkim. Domyślała się, co chcą jej powiedzieć; na pewno ma pakować manatki i się wynosić. Rodzice już na nią czekali.
-Siadaj.- rozkazał ojciec.
-Postoję.- odburknęła.
-Wezwaliśmy cię tutaj, aby ci o czymś zakomunikować.- odezwała się mama.- Razem z twoim tatą przemyśleliśmy to wszystko, o czym raczyłaś nas powiadomić. Doszliśmy do wniosku, że nie powinnaś tu nadal mieszkać. Nie możemy zniszczyć sobie przez ciebie reputacji, chyba to rozumiesz? Więc postanowiliśmy, że dwa tygodnie przed porodem wyjedziesz do Londynu, do cioci Janet i więcej nie będziesz się tu pokazywać. Na razie zostaniesz tutaj, ale masz zakaz wychodzenia z domu, chyba że w jakiejś ważnej sprawie. Aha, i nikt nie może się dowiedzieć o twojej ciąży, zrozumiałaś?
Emily kiwnęła tylko głową i szybko poszła z powrotem na górę.
________________________________________________
Cześć! No i macie rozdział 39 ; ) Wiem, trochę byle jaki wyszedł, ale trudno się mówi ; ) Mam nadzieję, że Wam się spodoba ; ) Dzięki za komentarze, jesteście wspaniałe, dziewczyny! Kocham Was po prostu ; **
Co powiecie na extra rozdziały w przyszłym tygodniu? Zaznaczam, że dowiecie się z nich kilku zaskakujących rzeczy, m.in trochę z życiorysu Megan ; ) Mam nadzieję, że będą Wam się podobały ; )
Nigdy jeszcze nie oczekiwałam poniedziałku z takim zniecierpliwieniem ; ) Już jutro Kiss You! Jaram się jak Fretka Jeremiaszem ; ) Już nie mogę się doczekać!
Spadam muminki i lamy ninja! ; * < 3
zajebisty rozdział!! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://little-things-vas-happenin.blogspot.com/
Suuuuper! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak to wszystko się dalej potoczy ! ;)
A extra rozdziały? Zawsze! Będę czekać z niecierpliwością! ^^
Jest genialny.!! A z tego co słyszałam to teledysk ma być dopiero 7/8 stycznia.;( Zapraszam do mnie.! http://karola1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoże i to mają być rodzice ? Nie mogą sobie zniszczyć reputacji. Aha, czyli reputacja jest ważniejsza od ich córki i jej dziecka.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej <3
Jak zwykle rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńCi rodzice Bri i Emily to jednak świnie xD
Ale przynajmniej nie będzie mieszkać na ulicy...
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
I chce żeby był ekstra!!!
No ja też się ne moge doczekać teledysku do Kiss Me xD Jak chyba każdy :P
http://please-help-me-i-love-you.blogspot.com/
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Super! ♥
OdpowiedzUsuńAnka;P
fuckin parents -,-
OdpowiedzUsuńBri trzymaj się ;)
superowo,że dodałaś nowy :D
<3
przepraszam, że nie skomentowałam ostatniego:( brak czasu!
OdpowiedzUsuńW każdym razie, nei lubię Em, ale nikt niepowinien być tak traktowany przez własnych rodziców! świetnie prowadzisz opowiadanie, czekam na nn, chociaż przeczytam ewnie dopiero po świętach, bo wyjężdzam w piątek ;(
xxx
i też jaram sie Kiss you!
a myślałam, ze jednak rodzice jej nie wywalą , ale jak będzie w Londynie to spotka Harrego i wszytsko mu powie:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Coraz bardziej kocham to opowiadanie! ;*
OdpowiedzUsuńSorrka że wcześniej nie komentowałam, ale nie miałam laptopa ;(
Świetny rozdział, jak zwykle ;]
Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
Aaaaa uwielbiam ;*
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań jesteś zajebista ! *
KOCHAM BELLA♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/