Obserwatorzy

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 38 "Nigdy nie miałam waszej miłości..."

W Chicago zapowiadał się piękny dzień. Pierwsze blaski wschodzącego słońca wpadły przez okno do pokoju i obudziły Emily. Dziewczyna usiadła na łóżku, zaczęła się przeciągać i przecierać oczy. Następnie wstała i pierwsze co zrobiła, to podeszła do szafy, aby przejrzeć się w lustrze. Robiła to codziennie, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie urósł jej brzuch. Jednak teraz odetchnęła z ulgą, bo pozostał na razie w rozmiarach, w których był wczoraj. Robił się już powoli coraz bardziej widoczny i coraz trudniej się go ukrywało; w końcu była już w czwartym miesiącu ciąży. Emily wiedziała, że wkrótce jej tajemnica zostanie odkryta, bo rodzice przecież nie są ślepi i widzą, że z jej brzuchem jest coś nie tak. Ale na razie wolała o tym nie myśleć. Spojrzała na zegarek: 6.00. A więc do śniadanie pozostały jeszcze dwie godziny. Em wiedziała, że już nie zaśnie, dlatego podeszła do półki z książkami. Po chwili zastanowienia wybrała "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. Była to jej ulubiona lektura; co z tego, że czytała już ją z tysiąc razy, przecież nic nie zaszkodzi, jeśli zrobi to po raz tysiąc pierwszy. Położyła się z powrotem na łóżku i zaczęła zagłębiać się w dzieje Scarlett O'Hary.
Dochodziło już wpół do dziewiątej, a Emily nadal upajała się książką. Nagle do jej pokoju wpadła Bridget.
-Em, wiesz która jest godzina?- zapytała.- Rodzice są wściekli, śniadanie na stole, a ty leżysz i czytasz.
-Już wstaję!- odpowiedziała.- Strasznie mnie wciągnęło.
-Tak, "Przeminęło z wiatrem" czytałaś już z milion razy. Na pewno znasz to na pamięć. Ja nie wiem, co ci się w tej głupiej książce podoba.
-Jest po prostu piękna i bardzo wzruszająca.- wyjaśniła Emily.- A ja nie wiem, co ty widzisz w "Harrym Potterze".
-Może nie jest wzruszający, ale też piękny i ciekawy. Dobra, ja już biegnę na dół i radzę ci, żebyś również się tam zaraz pojawiła.
Em wstała z łóżka, odłożyła książkę na półkę i stanęła przed szafą. Nie mogła się długo zastanawiać, więc wybrała szeroką, białą tunikę w czarne kropki i luźne, czarne dresy. Rozczesała jeszcze włosy szczotką i zeszła po schodach na dół, do jadalni. Rodzice i Bridget siedzieli już przy stole, więc też zajęła swoje miejsce. Mama zmierzyła ją wzrokiem.
-Emily, gdzie twoja kultura?
-Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie.- poprawiła się.
-Pani Gilbert, czy można już podawać śniadanie?- zapytała Sophie, służąca w ich domu. Amelia skinęła głową i po chwili na stole pojawiły się smaczne potrawy.
-Ojciec, musisz mi dać kasę na nowego I Poda.- odezwała się Bri.
-Proszę, nie mów z pełnymi ustami.- odpowiedział James.- Masz 16 lat, chyba nie muszę ci ciągle o tym przypominać, prawda?
-Zmieniasz temat. Ja cię proszę o pieniądze, a nie o wykład na temat "Jak powinna się zachowywać szesnastoletnia dziewczyna".
-Na razie nie zasługujesz na I Poda. Poza tym, kiedy byłem w twoim wieku, jeszcze nie istniały takie dziwne urządzenia i jakoś potrafiłem bez tego żyć. Emily, dlaczego nic nie jesz?- zwrócił się do drugiej córki.
-Nie jestem głodna.- odpowiedziała.
-Swoją drogą to jest dziwne.- odezwała się pani Amelia.- Mało jadasz, prawie w ogóle, ale brzuszek ci urósł.
Gdy Emily usłyszała słowa matki, tak się przeraziła, że upuściła widelec, który potoczył się po dywanie. Bridget zaczęła się krztusić kęsem kanapki, którego przeżuwała. Boże, więc mama zauważyła! Em jest skończona!
-Sophie!- zawołała pani Gilbert.- Proszę przynieść czysty widelec. Dziewczynki, czy powiedziałam coś nie tak?
-Nnie...- wydukała Bri.- To znaczy...
-Mamo, tato.- odezwała się Emily.- Muszę wam o czymś powiedzieć.
Jej siostra tak wybałuszyła oczy, że o mało co nie wyszły jej na wierzch. W pierwszej chwili miała ochotę wyjść, żeby nie słyszeć jak rodzice się będą awanturować. Jednak została na swoim miejscu, bo doszła do wniosku, że powinna wspierać i bronić Em.
-Słuchamy.- odezwał się tata.
-No bo gdy mieszkałam w Londynie, to miałam tam chłopaka i ja... jestem... z nim... w... ciąży...
Teraz to rodzice wypuścili z rąk sztućce. Bridget miała ochotę zatkać uszy, ponieważ domyślała się, że za chwilę zaczną się krzyki.
-Słucham?!- wrzasnęła mama.
-Co ty powiedziałaś?!- zawtórował jej ojciec.
-Głusi jesteście?- zapytała Bri.- Powiedziała, że jest w ciąży!
-Zamilknij!- rozkazał pan Gilbert.- Nie rozmawiamy z tobą tylko z twoją siostrą, więc się nie odzywaj.
Pani Amelia wstała z krzesła i podeszła do córki. Podciągnęła jej bluzkę i jej oczom ukazał się zaokrąglony brzuszek. Dobrze znała ten widok, w końcu była w tym stanie już dwa razy.
-Który to miesiąc?- zapytała.
-Czwarty.- wyjąkała.
-Chcesz mi powiedzieć, że ukrywałaś przed nami, że jesteś w ciąży przez cztery miesiące?!- warknęła.
-Bałam się, że będziecie się wściekać...
-I się nie pomyliłaś.- przerwał jej tata.
-Boże, jak mogłaś być taka lekkomyślna!- krzyczała mama.- Moja osiemnastoletnia córka będzie miała dziecko z jakimś chłopakiem, którego nawet nie znam. Emily, za co? Za co zrobiłaś nam coś takiego? Boże, nie chcę nawet myśleć co powiedzą sąsiedzi i znajomi, kiedy się o wszystkim dowiedzą.
-Czy czegoś ci brakowało?- zapytał ojciec.- Nie, miałaś wszystko czego zapragnęłaś! Wszystko co chciałaś!
-Oprócz jednego!- krzyknęła dziewczyna, wstając od stołu.- Nigdy nie miałam waszej miłości. Ani ja, ani Bridget. Zawsze liczyła się dla was tylko praca i pieniądze, nic więcej. No, i jeszcze opinie znajomych. A nas mieliście daleko w dupie! Nienawidzę was!
I pobiegła po schodach na górę. Tam położyła się na łóżku i się rozpłakała. Tymczasem w jadalni rodzice co chwilę spoglądali na siebie, bo nie mogli uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszeli.
-Jaka ona się zrobiła bezczelna podczas tego pobytu u Janet.- odezwała się pani Gilbert.
-Emily zawsze była bezczelna.- wtrąciła się Bridget.- Tylko wy tego nie zauważyliście. W ogóle nic nie wiecie o niej i o mnie. No, ale trudno się dziwić, skoro nigdy nie mieliście dla nas czasu, bo zawsze była praca albo jakiś bankiet, na który koniecznie musieliście pójść. Wiecie, nigdy nie myślałam, że wam to powiem, bo całe życie się was bałam, ale teraz to zrobię. Ja też was nienawidzę, jesteście najgorszymi rodzicami na całym świecie! Przysięgam, że jak tylko skończę 18 lat, to się stąd wyprowadzę, choćby na ulicę. Nie przejmujecie się tym, że Emily cierpi, że jej jest ciężko z tym żyć. Was interesuje tylko to, co o tym powiedzą znajomi i sąsiedzi. Jesteście za ważni w społeczeństwie, żeby was wytykano palcami za to, że wasza córka zaszła w ciążę. Wy żałośni i staroświeccy ludzie średniowiecza!- krzyknęła i wybiegła z jadalni, zostawiając osłupiałych z przerażenia rodziców.
____________________________________________________________

No cześć ; ) Ale się porobiło, nie? Jak myślicie, co postanowią rodzice? Czekam na Wasze propozycje w komentarzach ; ) Wszystkiego dowiecie się już w niedzielę, bo jak pewnie pamiętacie są extra rozdziały ; ) Dzięki wielkie za wszystkie komentarze, mam nadzieję, że będzie ich ponad dziesięć pod tym rozdziałem ; ) Liczę na Was! <3
Czy Wy też tak jak nie możecie się doczekać dwóch rzeczy?:
1. Teledysk do "Kiss You"
2. Święta
Kocham święta ; ) Choinka, Wigilia, dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd ; ) I ta wspaniała atmosfera. I pierogi z kapustą! Kto lubi? x D Bo ja uwielbiam! Za to nienawidzę grochówki, to chyba jedyne danie jakiego nie jem na Wigilii. Ostatnio na fizyce gadaliśmy o świętach. Było fajnie ; ) Chociaż raz luźno, a nie tak jak zawsze, czyli obawa żeby czasem pani nie wzięła mnie do tablicy x D
No to na razie! Muszę spadać, bo czeka mnie sprzątanie. Papa! < 3

13 komentarzy:

  1. Jeju, ale się porobiło. Już nie mogę się doczekać następnego ;))))
    Ja też lubię pierogi z kapustą ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;) Bardzo mi się podoba ;p Heuhe ja też nie mogę doczekać się świąt ;)Ta przyjemna atmosfera, choinka i prezenty XD
    Czekam na NN
    Kocham<3
    ;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ahh nienawiść *.* to lubieem ;p
    święta Kochana nadejdą jak puszczą reklamę coca-coli xD

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawee. ;)
    czekam na kolejny weny ;x

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ale się porobiło! ^^
    Jestem strasznie ciekawa, co postanowią rodzice Emily i Bridget ;)
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle zajebisty :)
    Wiesz, cieszę się, że się jednak nie powiesiłaś ty moja mała histeryczko xD Wiesz jak mi ulżyło?! Ja tu spać nie mogłam bo ty nie dawałaś znaku życia! przez cb mam wielkie, fioletowe wory pod oczami xD
    Lubię rozdziały z Emily :) A jak napisałaś o tej służącej-Sophe, to myślałam, że zaraz jakaś lama ninja wyskoczy xD Pewnie domyślasz się czemu xD
    nie wiem dlaczego, ale Bri kojarzy mi się z Iwoną. A w ogóle to ją pozdrów ode mnie.
    Buziaczki :**

    U mnie nowe rozdziały na obu blogach ;)
    http://please-help-me-i-love-you.blogspot.com/
    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ołł yeaaah! brawa dla ciebie, bo nie nazwałaś mnie Iwonką x DDD wiedziałam, że dożyję tego dnia. ;x

      zaskakujące jest to, że mi też Bridget kojarzy mi się ze mną. xx

      dla ciebie też pozdrowienia i buziaki ; *

      iwona xx.

      Usuń
    2. To była jednorazowa wpadka Iwonko :**
      Widzisz jakie my podobne? Siostra mojej siostry jest też moją siostrą xD

      Usuń
  7. Świetnyy rozdział ;D ♥
    Anka;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mraśnie. No to się dzieje ;p
    <3
    Ach ja tez już się świąt nie mogę doczekać no i teledysku Kiss You aaaaa będzie mega! ;DD
    Aaaa ale się jaram ;p
    Dobra ogar. Hahaha No to czekam na ko,lejny ge-niall-ny rozdział ;**
    KOCHAM
    *♥*
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniły rozdział! Super! Ale dawno nie było! I czekam na Marthę i Louisa! I wogóle pisz szybko następny rozdział! Dziewczyno widzę, że zmieniłaś wygląd bloga. Bardzo fajny! Kocham ciebie i bloga!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak można nie wiedzieć co jest wciągającego w "Harrym Potterze"...
    Nie rozumiem jak można tak się przejmować opinią innych ? Biedna Emily.
    Rozdział fantastyczny <3
    Czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny! Ależ ona ma wrednych rodziców~. Daj mi tu tego ojca. Przykopytnę mu! Mam nadzieję, że Emily się ułoży :( Nawet jeśli zostawiła Hazze... Za co bym ją udusiła.
    Tak samo jak Zuz przy Sophie pomyślałam Lama Ninja!

    OdpowiedzUsuń