Nowa bohaterka: Bridget Gilbert.

Cześć! No, więc tak jak obiecałam przedstawię Wam dzisiaj nową bohaterkę. Może na początek ją trochę opiszę: jest to dziewczyna, która nazywa się Bridget Gilbert. To młodsza siostra Emily. Chociaż czasem się kłócą, wyzywają od najgorszych i nienawidzą, to Bri naprawdę pomoże Em, kiedy ta druga będzie w tzw. kropce. Na początku w opowiadaniu będzie pojawiała się tylko czasem, można powiedzieć, że będzie ona bohaterką epizodyczną, ale później znacznie rozbuduję jej rolę. Częściej pojawi się po urodzeniu przez Emily dziecka; tak proszę państwa, bo dziecko się urodzi, ale nic Wam więcej nie powiem x D Dowiecie się w swoim czasie. Mogę Wam tylko zdradzić, że jestem coraz bliżej napisania sceny urodzenia, bo w chwili obecnej w czwartym już zeszycie tworzy się rozdział 58, w którym Emi wyjawi Harry'emu swoją tajemnicę. Ups, fuck! Już Wam powiedziałam za dużo ; ) Ale to nic, mam nadzieję, że teraz będziecie z niecierpliwością oczekiwać owego rozdziału, a tymczasem zapraszam do tematu dzisiejszej notki:

 

Imię i nazwisko: Bridget Gilbert

Wiek: 16 lat

Siostra Emily, fanka One Direction

Opis: zwariowana, sympatyczna, rozgadana, ma milion pomysłów na minutę (nie zawsze dobrych), stara się pomagać w trudnych chwilach swojej siostrze, w pewnym sensie są do siebie podobne, bo Bridget też jest pyskata i czasem złośliwa.

Hobby/zainteresowanie: fotografia

Lubi: czytać, jest zafascynowana Harry'm Potterem, robić zdjęcia

Nienawidzi: swoich rodziców, nazywa ich "ludźmi średniowiecza"

No, to chyba na tyle. Wiem, że na zdjęciu jest Megan Nicole, ale nie znalazłam jakiejś możliwej dziewczyny, więc dodałam jej zdjęcie. Tak naprawdę to Bridget wyobrażam sobie całkiem inaczej. Uśmiejecie sie x D Oglądacie może "Modę na sukces"? Jeśli tak, to na pewno kojarzycie, że Brooke (nie znam tylko jej obecnego nazwiska, w każdym razie albo Logan, albo Forester) ma córkę o imieniu Bridget i stąd właśnie wzięło się imię nowej bohaterki x D I tak też ją sobie wyobrażam. Tylko błagam, nie myślcie sobie, że jestem jakąś tam fanką tego serialu. Czasem oglądam, żeby się pośmiać, bo to naprawdę jest jeden wielki kabaret. Jedna scena rozgrywa się cały tydzień, i tak już przez prawie 20 lat. Ale moja babcia ogląda, więc ją za to podziwiam i składam hołdy x D

Na razie, zapraszam jutro na rozdział z Emily i Bri!